Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sośnierz: 1 mld zł miał być przeznaczony na finansowanie świadczeń medycznych

0
Podziel się:

1 mld zł, który dodatkowo jest w budżecie
Narodowego Funduszu Zdrowia, chcieliśmy przeznaczyć na
finansowanie świadczeń medycznych dla pacjentów, ale jeśli rząd i
parlament zdecydują inaczej - podporządkujemy się - powiedział we
wtorek szef NFZ Andrzej Sośnierz.

1 mld zł, który dodatkowo jest w budżecie Narodowego Funduszu Zdrowia, chcieliśmy przeznaczyć na finansowanie świadczeń medycznych dla pacjentów, ale jeśli rząd i parlament zdecydują inaczej - podporządkujemy się - powiedział we wtorek szef NFZ Andrzej Sośnierz.

Sośnierz odniósł się w ten sposób do postulatów strajkujących lekarzy, by tę nadwyżkę przeznaczyć na podwyżki dla pracowników służby zdrowia.

Sośnierz podkreślił, że nie jest żadną tajemnicą, iż w budżecie NFZ jest dodatkowy miliard złotych. Tłumaczył, że Fundusz chciał te pieniądze przeznaczyć na świadczenia medyczne, ponieważ w ub. roku część pieniędzy z puli na ten cel pochłonęły podwyżki dla lekarzy. "Te pieniądze chcieliśmy teraz przeznaczyć na to, by dojść do tego poziomu finansowania świadczeń medycznych, który był w ubiegłym roku" - wyjaśnił.

"Dobrze, że udało się je pozyskać, bo wiele ośrodków w kraju sygnalizuje nam, iż kolejki już zaczynają się wydłużać, że wyczerpują się limity. (...) Mamy mnóstwo interwencji odnośnie np. udostępnienia nowych leków. To wszystko czeka teraz na te pieniądze" - mówił.

"Jeśli pacjenci wyrzekną się świadczeń zdrowotnych, to będziemy przeznaczać te pieniądze na inne cele" - dodał.

Jego zdaniem, przeznaczenie dodatkowego miliarda zł na podwyżki dla lekarzy to niedobre rozwiązanie, bo "psuje rynek i ceny". "To niewłaściwe dysponowanie naszymi pieniędzmi" - mówił. Dodał, że lekarze powinni otrzymywać godziwe wynagrodzenie. "Fundusz ma pieniądze, ale bez lekarzy nie znaczy nic. Bo lekarze i pielęgniarki muszą leczyć. Musimy razem wykonywać to zadanie. (...) Ale pieniądze nie mogą być tylko na płace" - podkreślił. "Szkoda, że zaostrza się retoryka" - mówił.

"Chciałbym, aby ubezpieczeni mieli świadomość, ze to nie są pieniądze wykopane spod ziemi, zmagazynowane w tajnych sejfach Funduszu. To pieniądze, które ubezpieczeni nam przekazali na to, byśmy kupowali usługi zdrowotne" - mówił szef NFZ.

Sośnierz ocenia, że "większość placówek medycznych w Polsce funkcjonuje" i właśnie one są w stanie "w pełni zabezpieczyć usługi zdrowotne dla naszych pacjentów".

"Jest grupa lekarzy, która zdecydowała się na protest i ma oczywiście swoje powody. Z drugiej strony, pozostałe szpitale zastąpią te placówki, które nie funkcjonują" - powiedział Sośnierz. Zgodnie z prawem, Fundusz płaci szpitalom na podstawie zawartych kontraktów, ale za świadczenia, które zostały wykonane. Oznacza to, że strajkujące i nieprzyjmujące pacjentów szpitale otrzymają mniej pieniędzy niż zakładały ich kontrakty. Z kolei te placówki, które nie włączyły się do protestu i przyjmują w związku z tym więcej pacjentów, otrzymają więcej pieniędzy z NFZ.

We wtorek strajkujący lekarze poinformowali, że chcą, aby jeden miliard złotych nadzwyczajnych przychodów w NFZ ze wzrostu gospodarczego przeznaczyć na wzrost wynagrodzeń dla nich, np. od października.(PAP)

ktt/ bno/ mag/

finansowanie
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)