Wojewódzki Sąd Administracyjny wyda 13 czerwca wyrok w sprawie skargi stowarzyszenia "Nasza Choszczówka" na decyzję o modernizacji i rozbudowie oczyszczalni ścieków "Czajka". W środę przed sądem głos zabrały strony konfliktu o oczyszczalnię.
Oprócz stowarzyszenia w sporze uczestniczy m.in. Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji.
Stowarzyszenie "Nasza Choszczczówka" skupia głównie mieszkańców warszawskiej Białołęki, którzy mieszkają niedaleko oczyszczalni. Jak powiedział w środę dziennikarzom członek zarządu stowarzyszenia Krzysztof Cieślak uważają oni, że modernizacja obiektu sprawi, iż będzie on zbyt uciążliwy dla okolicznych mieszkańców.
Plany przewidują, że do końca 2010 r. zakończy się w Warszawie rozbudowa i modernizacja "Czajki" oraz budowa obok niej stacji termicznej utylizacji osadów, czyli spalarni. Również przeciw tej inwestycji protestują mieszkańcy - ich zdaniem powinna ona powstać z dala od terenów zamieszkałych, gdzie woń spalanych osadów nie będzie wyczuwana przez ludzi.
Celem projektu rozbudowy oczyszczalni jest ograniczenie przenikania nieczystości do Wisły i Bałtyku w wyniku przyjęcia do oczyszczalni większej ilości ścieków - w tym z przeciwległej, lewej strony miasta.
We wrześniu 2005 r. prezydent Warszawy wydał decyzję o modernizacji "Czajki". Stowarzyszenie "Nasza Choszczówka" zaskarżyła ją do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, lecz te utrzymało prezydencką decyzję w mocy.
Stowarzyszenie odwołało się więc do WSA. W środę reprezentująca "Naszą Choszczówkę" mec. Małgorzata Zamorska argumentowała, że decyzję o rozbudowie oczyszczalni wydano z naruszeniem m.in. przepisów o ochronie środowiska.
Dodała, że prezydent miasta "poszedł na skróty" i chcąc zdążyć z wydaniem decyzji w terminie składania wniosków o fundusze Unii Europejskiej pominął procedury, które wymagają uczestnictwa lokalnej społeczności w toku wydawania takiej decyzji.
Podkreśliła, że choć przed laty "Czajka" zbudowana została na peryferiach Warszawy, to obecnie stolica rozrosła się i tereny przy oczyszczalni zamieszkane są "głównie przez młodych ludzi z dziećmi".
Reprezentujący Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji mec. Ryszard Janoś powiedział przed sądem, że "jesteśmy jedyną cywilizowaną stolicą w Europie, która leje ścieki bezpośrednio do rzeki" i rozbudowa oczyszczalni jest niezbędna.
Dodał, że osiedlający się obok "Czajki" ludzie wiedzieli o jej istnieniu, a "wiedza o planach modernizacji" była powszechna. (PAP)
dnt/ pz/