Pakiet rozporządzeń ds. chemikaliów REACH, przyjęty w środę przez Parlament Europejski, ma wiele luk prawnych. Konsumenci nadal będą narażeni na toksyczne związki chemiczne, a na przyjętych rozwiązaniach skorzysta jedynie przemysł chemiczny - uważają organizacje ekologiczne.
Pakiet REACH (Registration, Evaluation and Authorisation of Chemicals) to wielki i budzący kontrowersje pakiet legislacyjny dotyczący sprowadzania i korzystania z substancji chemicznych w UE. W założeniu ma on wyeliminować z rynku najbardziej niebezpieczne związki chemiczne, w trosce o zdrowie człowieka i środowisko naturalne.
Według Greenpeace, pomimo wprowadzenia szeregu ograniczeń, rozporządzenie REACH pozostawia luki. "Wiele toksycznych chemikaliów będzie nadal obecne w produktach codziennego użytku" - ostrzega organizacja.
Zgodnie z pierwotnym projektem rozporządzenia, wszystkie chemikalia dostępne na terenie Wspólnoty miały być testowane przez producentów. Dodatkowo w przypadku najbardziej toksycznych - powodujących nowotwory, alergie lub wady rozwojowe u dzieci - miała zostać wdrożona tzw. zasada substytucji (jeśli dla trujących związków istniałby bezpieczniejsze zamienniki, producent byłby zobligowany do wprowadzenia ich do produkcji).
Zapis ten nie został przyjęty przez PE i zasada substytucji będzie dla firm chemicznych dobrowolna.
Ekolodzy zabiegali w PE o wprowadzenie obowiązku stosowania zamienników, szczególnie dlatego, że jest ich na rynku bardzo wiele. "Niestety, ich stosowanie będzie teraz zależeć od dobrej woli i kalkulacji finansowych firm chemicznych. Ciężko nam jednak uwierzyć w taką wolę, biorąc pod uwagę, z jaką determinacją zwalczały one pierwotne zapisy REACH" - ocenia koordynator kampanii w Greenpeace Polska Łukasz Supergan.
Z zadowoleniem ekolodzy przyjęli natomiast obowiązek informowania konsumentów o obecności w produktach niektórych niebezpiecznych substancji. Obowiązek taki będą mieli producenci i importerzy.
Paweł Średziński z międzynarodowej organizacji ekologicznej WWF Polska uważa, że straciliśmy szansę na pierwsze w dziejach Europy prawo, które mogło uczynić przemysł chemiczny odpowiedzialnym za swoje produkty. "REACH w kształcie przyjętym przez PE nie ochroni ludzi i środowiska. Wiele jego zapisów nie zostanie zrealizowanych, bo pozostawia ocenę bezpieczeństwa produkowanych substancji przemysłowi chemicznemu" - podkreśla Średziński.
Zdaniem Greenpeace, odpowiedzialność za znaczące osłabienie zapisów REACH ponosi lobby przemysłu chemicznego, które doprowadziło do zniesienia korzystnych dla konsumentów zapisów, dotyczących ograniczeń w stosowaniu najbardziej toksycznych substancji.
"Winę za to ponoszą również rządy niektórych krajów europejskich, wspierające działania przemysłu. Najbardziej przeciwne nowemu prawu okazały się rządy: Polski, Irlandii, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Czech" - ocenia organizacja.
Nowe prawo miało zastąpić ok. 40 istniejących dotychczas przepisów, wprowadzając nowe zasady obrotu chemikaliami na terenie Wspólnoty. W pierwotnym zamyśle, REACH miał doprowadzić do sytuacji prawnej, w której wszystkie substancje chemiczne obecne na unijnym rynku posiadałyby dane dotyczące ich potencjalnego wpływu na zdrowie ludzi i środowisko. Dotychczas spośród około 70-100 tys. substancji produkowanych lub sprowadzanych do Unii, zaledwie kilka procent zostało przebadanych pod tym kątem. Oddziaływanie ogromnej większości pozostaje niezbadane.
Nowe przepisy będą stopniowo wprowadzane w życie od czerwca przyszłego roku.(PAP)
kaw/ mskr/ gma/