(szczegóły oświadczenia Solany, wypowiedź dyplomaty)
17.3.Bruksela (PAP) - Wysoki przedstawiciel UE ds. polityki zagranicznej Javier Solana wyraził w piątek "oburzenie i zdziwienie" zapowiedzią władz w Mińsku, że odpowiedzialność za skutki niepokojów, do których może dojść podczas niedzielnych wyborów prezydenckich na Białorusi, będzie spoczywać na opozycji "i wspierających ją rządach".
"Pełna odpowiedzialność za (...) zagwarantowanie bezpieczeństwa Białorusinów spoczywa w rękach władz Białorusi" - głosi oświadczenie Solany.
"Białoruskie władze powinny mieć świadomość, że ze zdecydowaną międzynarodową reakcją spotka się użycie siły przeciwko uczestnikom pokojowych demonstracji, którzy korzystają z niepodlegającego dyskusji prawa do swobody wypowiedzi i zgromadzeń" - podkreślił Solana.
W czwartek ambasady krajów członkowskich UE w Mińsku zostały poinformowane przez tamtejszy MSZ, że za skutki ewentualnych niepokojów podczas wyborów będzie odpowiadać opozycja "i wspierające ją rządy".
Pierwszych reakcji Unii Europejskiej na białoruskie wybory można spodziewać się w poniedziałek. Zebrani w Brukseli ministrowie spraw zagranicznych krajów członkowskich UE zapoznają się tego dnia ze wstępnym raportem OBWE, który ma być ogłoszony wczesnym popołudniem.
Żadne decyzje o sankcjach nie są spodziewane, gdyż - jak tłumaczą unijni dyplomaci - "na to trzeba czasu". Niewykluczone, że o rozszerzeniu listy osób objętych zakazem wjazdu na teren UE albo zamrożeniu ich aktywów unijni ministrowie zadecydują na kolejnym spotkaniu, 10 kwietnia w Luksemburgu.
"Paleta sankcji jest ograniczona" - przyznał w piątek jeden z dyplomatów w Brukseli. Jego zdaniem rozszerzona lista mogłaby obejmować np. szefów komisji wyborczych różnego szczebla, odpowiedzialnych za fałszowanie wyników, albo przedstawicieli aparatu represji. "Wszystko jest do dyskusji, łącznie z wciągnięciem na listę Alaksandra Łukaszenki. Być może ten czas już nadszedł" - dodał dyplomata.
Michał Kot (PAP)
mc/