Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE: W Komisji Europejskiej pracuje dużo Polaków, ale nie na najwyższych stanowiskach

0
Podziel się:

1627 obywateli nowych krajów członkowskich
znalazło pracę w Komisji Europejskiej po rozszerzeniu UE 1 maja
2004 roku. Co czwarty z nich to Polak, jednak żadnemu nie udało
się dotąd zająć najwyższych stanowisk dyrektora bądź wicedyrektora
generalnego.

*1627 obywateli nowych krajów członkowskich znalazło pracę w Komisji Europejskiej po rozszerzeniu UE 1 maja 2004 roku. Co czwarty z nich to Polak, jednak żadnemu nie udało się dotąd zająć najwyższych stanowisk dyrektora bądź wicedyrektora generalnego. *

Tymczasem Czechy i Węgry mają po dwóch funkcjonariuszy na tych stanowiskach.

Raport o postępach w rekrutacji obywateli nowych krajów przedstawi we wtorek komisarz UE ds. administracji Siim Kallas.

Po przyjęciu dziesiątki nowych krajów KE musiała zapewnić ich obywatelom odpowiednio dużą liczbę miejsc pracy, proporcjonalną do wielkości poszczególnych krajów. Dlatego rozpisuje konkursy przeznaczone wyłącznie dla nich. Ustaliła, że do 2010 roku zatrudni w sumie 3441 osób, z czego 189 na stanowisku szefów wydziałów (kategorie A9 i A12), 41 na stanowisku dyrektorów i głównych doradców (A14). Nowym krajom ma też przypaść 11 stanowisk dyrektorów generalnych i ich zastępców (A15).

Polsce idzie nieźle, jeśli chodzi o ogólną liczbę zatrudnionych w KE osób. Pracuje tam w sumie 445 Polaków. Jeśli jednak wziąć pod uwagę potencjał ludnościowy kraju, to Czechów i Węgrów jest proporcjonalnie o wiele więcej - odpowiednio 216 i 285.

Najbardziej przewagę tych krajów widać na stanowiskach A15, czyli dyrektorów generalnych i ich zastępców. KE przyjęła zasadę, że każdemu nowemu krajowi powinno przypaść przynajmniej jedno miejsce. Na razie Polska nie ma żadnego dyrektora generalnego, podczas gdy Czechy i Węgry - po dwóch, zaś po jednym Cypr i Słowenia. Wolnych jest jeszcze pięć z 11 przyznanych nowym krajom miejsc. KE zapowiada, że wszystkie uda się obsadzić do połowy przyszłego roku.

Z 16 przyznanych Polsce stanowisk A14 udało się dotąd obsadzić pięć. Z Polski są: dyrektor w departamencie podatków i ceł Mirosław Zieliński, doradca generalny w dziale audytu wewnętrznego Agnieszka Kaźmierczak, główny doradca w sekretariacie generalnym Hubert Szlaszewski, dyrektor w departamencie handlu Ewa Synowiec oraz mianowany w zeszłym tygodniu dyrektor w departamencie zdrowia i ochrony konsumentów Andrzej Ryś.

O wiele lepszy wynik osiągnęły Węgry, wykorzystując w pełni pulę sześciu przewidzianych dla nich stanowisk A14. Z drugiej strony Czechy z sześciu stanowisk obsadziły na razie tylko jedno. Ogółem z 41 miejsc kategorii A14 do poniedziałku obsadzono 20 - reszta ma się zapełnić do połowy przyszłego roku.

W kategoriach A9 i A12 najlepszy wynik mają także Węgry, które z 27 przyznanych im miejsc obsadziły 10. Polacy zajęli co prawda 11 stanowisk, ale na ogólną przypadająca dla nich pulę 74. Najlepiej radzą sobie małe kraje: Malta obsadziła trzy z pięciu miejsc, zaś Łotwa cztery z dziewięciu.

Zdaniem KE, takie zróżnicowanie wyników poszczególnych krajów wynika ze stosowania podczas rekrutacji zasady, że kompetencje są ważniejsze niż narodowość. Słabe wyniki Polski KE tłumaczy tym, że proporcjonalnie niewielu Polaków - wobec liczby ludności kraju - stara się o stanowiska w Komisji Europejskiej i startuje w konkursach. Na razie nie przewiduje konkretnych środków, by temu zaradzić, ale nie wyklucza, że jakieś specjalne zachęty, np. konkursy adresowane do Polaków, będą potrzebne, kiedy będzie się zbliżał wyznaczony na 2010 rok termin osiągnięcia "równowagi geograficznej".

Michał Kot (PAP)

kot/ icz/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)