8.3.Waszyngton (PAP) - Zespoły z elitarnych jednostek wojsk specjalnego przeznaczenia działają w ambasadach USA na świecie, zbierając informacje o terrorystach i przygotowując ewentualne akcje antyterrorystyczne - podał środowy "New York Times".
Inicjatywa ta jest częścią kampanii szefa Pentagonu Donalda Rumsfelda, aby zwiększyć rolę wojska w operacjach wywiadowczych i antyterrorystycznych. Natrafia jednak na opozycję ze strony agencji wywiadowczych z CIA na czele, które są podobno niezadowolone z wkraczania sił zbrojnych na ich tradycyjny teren.
Pierwsze wojskowe grupy antyterrorystyczne zostały już wysłane do kilkunastu ambasad w krajach Azji Południowo-Wschodniej, Afryki i Ameryki Południowej. Są to regiony, gdzie - według otrzymanych informacji - terroryści planują ataki, zbierają fundusze lub po prostu się ukrywają.
Oprócz zbierania informacji wywiadowczych, jednostki te mają pomagać miejscowym siłom bezpieczeństwa w akcjach antyterrorystycznych. Mają polecenie działać dyskretnie i unikać potknięć.
Zespoły antyterrorystyczne podlegają Dowództwu Operacji Specjalnych powołanemu dwa lata temu przez prezydenta George'a W. Busha.
Znajduje się ono w strukturze Ministerstwa Obrony, co - jak pisze "New York Times" - oznacza, że nowe jednostki działają poza kontrolą krajowego dyrektora wywiadu Johna Negroponte, który miał nadzorować wszystkie agencje wywiadowcze, włącznie z tymi, które znajdują się w Pentagonie.
Grozi to - zdaniem krytyków administracji w Kongresie - dezorganizacją, sporami kompetencyjnymi i ogólnym bałaganem w walce z terroryzmem.
Tomasz Zalewski (PAP)
ap/