Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Walentynowicz tłumaczy dlaczego nie zaprosiła m.in. Wałęsy

0
Podziel się:

Anna Walentynowicz, organizator konferencji z
okazji 30. rocznicy powstania Wolnych Związków Zawodowych (WZZ)
powiedziała, że mając taką wiedzę o Lechu Wałęsie "proponuje
zaciągnąć nad nim kurtynę milczenia".

Anna Walentynowicz, organizator konferencji z okazji 30. rocznicy powstania Wolnych Związków Zawodowych (WZZ) powiedziała, że mając taką wiedzę o Lechu Wałęsie "proponuje zaciągnąć nad nim kurtynę milczenia".

W ten sposób była opozycjonistka tłumaczyła dlaczego nie zaprosiła na niedzielną konferencję byłego prezydenta.

"Dlaczego nie ma Lecha Wałęsy. Proszę państwa, mając taką wiedzę jaką mamy dzisiaj, jaką każdy już ma na dzien dzisiejszy, to ja proponuje zaciągnąć kurtynę milczenia i oszczędzić sobie wstydu na temat tego człowieka" - powiedziała Walentynowicz podczas konferencji prasowej w przerwie spotkania.

Jak dodała, jej zadaniem było przywołać prawdę o ludziach, którzy wiele zapłacili za działanie w Wolnych Związkach, a po 1989 roku nikt o nich nie pamiętał.

Oceniła, że ona sama także byłą z życia publicznego "eliminowana". Jak powiedziała, o tych, którzy na konferencję nie zostali zaproszeni słyszy się "codziennie". "Czy to są ludzie innej kategorii" - mówiła o zgromadzonych w niedzielę w Sejmie.

Walentynowicz i Krzysztof Wyszkowski przekonywali, że inny nie zaproszony na konferencję były opozycjonista Bogdan Borusewicz był przeciwny - ich zdaniem - idei Wolnych Związków Zawodowych. Wyszkowski dodał jednak, że aktywność Borusewicza sama w sobie służyła dobru publicznemu.

Z kolei Walentynowicz powiedziała, że obecny marszałek Senatu rzucał w tych czasach oskarżenia o agenturalność na ludzi ze środowiska. Według niej KOR, a głównie Jacek Kuroń nie pozwalał zakładać WZZ, bo "chciał mieć monopol na opozycję".

Dziennikarze pytali też dlaczego w konferencji uczestniczy szef PiS Jarosław Kaczyński, skoro nie był on członkiem WZZ.

Kaczyński ocenił, że ma moralne prawo uczestniczyć w spotkaniu, nie tylko dlatego, że walczył z komunizmem, ale po prostu dlatego, że mają tam prawo być "wszyscy uczciwi ludzie".

Szef PiS powiedział ponadto, że Solidarność powstała 17.09.1980 roku i za tym, żeby ona powstała był m.in. on, Jan Olszewski, Antoni Macierewicz, Karol Modzelewski, a przeciwni temu byli Lech Wałęsa, Tadeusz Mazowiecki i Bronisław Geremek.

Zastrzegł jednocześnie, że mówiąc to nie chce przekreślać zasług tych ludzi.(PAP)

stk/ ann/ wkr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)