Za tydzień, 18 lutego, warszawski sąd ma wydać wyrok w sprawie b. szefa MSW Andrzeja Milczanowskiego, oskarżonego o ujawnienie 1995 r. tajemnicy państwowej w związku ze sprawą rzekomego szpiegostwa ówczesnego premiera Józefa Oleksego.
W poniedziałek strony wygłosiły mowy końcowe. Po zamkniętej rozprawie prokurator powiedział tylko, że domaga się dla Milczanowskiego kary w wysokości określonej kodeksem karnym (b. ministrowi grozi od 3 do 5 lat więzienia - PAP). Sam Milczanowski wystąpił o uniewinnienie. Powiedział, że spełniał swój obowiązek i dziś postąpiłby tak samo.
Prokuratura oskarżyła 68-letniego Milczanowskiego (obecnie notariusza w Szczecinie), że 21 grudnia 1995 r. z trybuny Sejmu, jako szef MSW, ujawnił tajemnicę państwową mówiąc, iż premier Oleksy był źródłem informacji dla wywiadu ZSRR, a później Rosji - m.in. podczas kontaktów z oficerem KGB Władimirem Ałganowem. Ponadto "bezprawnie powiadomił" o zarzutach wobec Oleksego m.in. ówczesnego prezydenta-elekta Aleksandra Kwaśniewskiego oraz marszałków Sejmu i Senatu.(PAP)
brw/ wkr/ mag/
