(dochodzi szersze tło)
20.10.Warszawa (PAP) - Są dowody, że dziennikarz telewizyjny Milan Subotić był wojskowym agentem - napisało w piątek wieczorem w wydaniu internetowym "Życie Warszawy", powołując się na dokumenty z IPN.
"Dotarliśmy m.in. do deklaracji współpracy z wojskowym wywiadem PRL, którą Subotić podpisał w marcu 1984 r." - pisze dziennik. Subotić miał się w niej zobowiązać "sumiennie i lojalnie wykonywać stawiane (...) zadania, zgodnie z posiadanymi możliwościami oraz przekazywać wywiadowi tylko prawdziwe informacje, niczego nie zatajając".
Według gazety, pierwsze rozmowy dotyczące współpracy z wywiadem dziennikarz przeprowadzał już na przełomie 1980 i 1981 roku - wojsko skierowało go jako "zdyscyplinowanego, sumiennego i dyspozycyjnego" do pracy w TVP. Po 1989 r. miał nadal pozostać współpracownikiem wojskowych służb specjalnych.
Jak pisze "ŻW", teczka dotycząca współpracy Suboticia (TW "Milan") ze służbami specjalnymi PRL należała do zbioru zastrzeżonego IPN, ale przed kilkoma dniami została odtajniona.
"ŻW" opublikowało też oświadczenie zarządu telewizji TVN, który zapowiada, że "zbada wnikliwie wszelkie dokumenty dotyczące współpracy Milana Suboticia ze służbami specjalnymi w okresie istnienia PRL".
"Sprawą najbardziej istotną jest jednak jednoznaczne stwierdzenie, czy taka współpraca była kontynuowana w wolnej Rzeczypospolitej, czemu sam zainteresowany kategorycznie zaprzecza. Ocena działalności Milana Suboticia w wolnej Polsce będzie podstawą do podjęcia ewentualnych decyzji personalnych" - pisze TVN.
"Można i trzeba krytycznie oceniać - nie będącą przecież tajemnicą - pracę Milana Suboticia dla Dziennika Telewizyjnego TVP w latach 80. Tym bardziej za naganną trzeba uznać współpracę ze służbami specjalnymi w tamtym okresie" - stwierdza cytowane oświadczenie.
"Należy jednak podkreślić, że od 1997 roku, kiedy Milan Subotić rozpoczął pracę w TVN, nigdy nie odnotowaliśmy, by jego przeszłość miała jakikolwiek wpływ na pracę w naszej stacji" - głosi opublikowane oświadczenie. TVN podkreśla obiektywizm, bezstronność i profesjonalizm Suboticia. "Pozostajemy nadal przekonani, że w czasie swej pracy w TVN Milan Subotić był lojalny jedynie wobec naszej stacji i nie dopuścił się współpracy z jakimikolwiek służbami specjalnymi" - dodaje.
Na początku października "Gazeta Polska" - powołując się na informacje z Komisji Weryfikacyjnej Wojskowych Służb Informacyjnych - napisała, że sekretarz programowy TVN Milan Subotić to agent WSI. "Gazeta Wyborcza" podała, że może chodzić o inną osobę nazywającą się tak samo - o konsultanta komórki WSI przy polskiej misji wojskowej w Chorwacji. Przewodniczący sejmowej komisji ds. służb specjalnych Marek Biernacki złożył do prokuratury zawiadomienie o złamaniu tajemnicy państwowej.
Sam Subotić zaprzeczył, że był agentem WSI. Oświadczył, że jego "jedyny kontakt z WSI miał miejsce w I połowie 1992 r.", gdy pracował w Wiadomościach TVP, a WSI bezskutecznie próbowały go zwerbować.
Publikacja "GP" nastąpiła po emisji programu TVN "Teraz My", w którym pokazano sfilmowane z ukrytych kamer rozmowy posłanki Renaty Beger z ministrami w Kancelarii Premiera Adamem Lipińskim i Wojciechem Mojzesowiczem o jej przejściu z Samoobrony do PiS w zamian za stanowiska dla niej i innych działaczy.
"Gazeta Polska" pisała wtedy o "postkomunistycznym rodowodzie" szefów TVN. Telewizja TVN i autorzy programu "Teraz My" oświadczyli, że Subotić "nie miał wpływu na treść programu"; stacja złożyła w prokuraturze zawiadomienie o zniesławieniu.
W internecie dziennikarz Maciej Gawlikowski napisał, że w maju "1992 roku w mieszkaniu W.W. (Wiesława Walendziaka - PAP) doszło do spotkania, na którym pokazano papiery dowodzące niezbicie, że Milan S. został oddelegowany do pracy w komunistycznej telewizji przez +wojskówkę+".
Walendziak powiedział, że nie przypomina sobie, by natrafił na "jakiekolwiek dowody", że Subotić był współpracownikiem tajnych służb.
PAP nie udało się w tej sprawie skontaktować z Suboticiem, ani kierownictwem TVN. (PAP)
brw/ malk/