Sejmowa komisja śledcza zwróciła się do sądu o ukaranie Leszka Balcerowicza za to, że nie przyszedł na przesłuchanie przed komisją.
Komisja zdecydowała, że wezwie Balcerowicza ponownie. Termin wyznaczono na 26 wrzesnia.
Komisja przyjęła wniosek posła PiS Adama Hofmana w sprawie ukarania prezesa NBP. Za wnioskiem głosowało 6 koalicyjnych członków komisji śledczej, przeciw
Hofman: Nie można stawiać się ponad prawemdwóch posłów PO, wstrzymało się dwoje posłów z SLD i PSL.
Zgodnie z prawem sąd może w takim przypadku nałożyć karę finansową do 3 tysięcy złotych, zarządzić zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie na przesłuchanie, a w przypadku uporczywego uchylania się przed przesłuchaniem zasądzić areszt do 30 dni.
Prezes NBP tak jak zapowiadał nie pojawił się na przesłuchaniu przed komisją, ktora chciała wyjaśnić sprawę domniemanego konfliktu interesów Balcerowicza. Chodzi o sprawę fundacji CASE.
Balcerowicz skomentował tą sytuację w wywiadzie dla TVN 24. "Nie mylmy agresora i ofiary. To nie ja wywołałem wojnę z komisją" - powiedział Leszek Balcerowicz i dodał "Prezes NBP nie może być wzywany przed komisję
Balcerowicz: Podporządkuję się TK śledczą pod każdym pretekstem".
Balcerowicz powiedział też , że "komisję powołano z zemsty przeciwko temu, że nie uległem naciskom większości rządzącej w sprawie Unicredito". Podkreślił, że powołanie komisji, spotkało się z wieloma negatywnymi opiniami konstytucjonalistów.
"Nie zdarzyło się coś podobnego w cywilizowanym świecie" - prezes NBP nie ukrywał krytycznej oceny prac komisji śledczej.
ZOBACZ TAKŻE: