Dziś rozpoczynają się przesłuchania kandydatów na szefa PKO BP. Czy faworyt PiS - Kazimierz Marcinkiewicz - ma poparcie premiera?
Zdaniem "Gazety Wyborczej" były premier przystępuje do konkursu bez poparcia szefa rządu.
Przemysław Gosiewski ujawnił, że były premier przystępuje do konkursu bez parasola ochronnego ze strony Jarosława Kaczyńskiego. Obecny szef rządu miał powiedzieć, że nie należy do jego kompetencji wpływanie na radę nadzorczą. Polecił więc ministrowi skarbu rozpoczęcie procedury konkursowej.
_ Dziś rada nadzorcza banku rozpocznie przesłuchania kandydatów. Potrwają trzy dni. O stanowisko ubiega się dziewięć osób _Ostateczna decyzja zostanie podjęta przez radę nadzorczą. Ta jest zdominowana przez przedstawicieli Skarbu Państwa. Posiada on bowiem 51 procent akcji banku.
Gazeta pisze, że przedstawiciel rady zapewnia, iż nie nadeszły z resortu skarbu żadne instrukcje odnośnie głosowania.
Wcześniej mówiło się, że Kazimierz Marcinkiewicz fotel szefa PKO BP ma w zasadzie w kieszeni. "Gazeta Wyborcza" podkreśla, że nawet jeśli rada wybierze byłego premiera, o jego losie ostatecznie i tak zdecyduje Komisja Nadzoru Bankowego. Ta bowiem musi zatwierdzić decyzję rady nadzorczej.