Skąd wzięła się spora, dwumiliardowa różnica między planem a realnym rachunkiem? Serwis Wyborcza.biz pisze, że wszystko jest pokłosiem tzw. inflacji emeryckiej. Chodzi o to, że coroczna waloryzacja emerytur (mająca zapobiec spadkowi ich realnej wartości) zależna jest od kilku czynników.
Jeden z nich to wzrost płac w Polsce, drugi to inflacja w gospodarstwach emeryckich. Jest ona wyliczana na podstawie przeciętych zakupów statystycznego emeryta. Okazało się właśnie, że produkty najczęściej kupowane przez emerytów zdrożały w zeszłym roku średnio o 3,9 proc.
To więcej, niż zakładał rząd, w związku z tym poziom waloryzacji również będzie musiał zostać podniesiony – z 3,84 proc. do 4,5 proc. A to oznacza, że podwyżka świadczeń będzie kosztować nie 10, ale 12 miliardów złotych.
Wyborcza.biz pisze, że najbardziej prawdopodobnym źródłem dodatkowych 2 mld zł będzie nowy przepis o rejestracji umów o dzieło.
Od 1 stycznia 2021 r. przedsiębiorcy podpisujący umowy o dzieła z osobami, które nie są ich pracownikami, będą musieli w ciągu 7 dni zgłosić taką umowę do nowego rejestru w ZUS. Za niedopełnienie tego obowiązku grozi grzywna do 5 tys. zł.
Do tej pory umowy o dzieło nigdzie nie były rejestrowane. Nie ma ich w rejestrach urzędów skarbowych. W GUS natomiast można znaleźć informację niepełną, o tym, że 1,2 mln osób w kraju utrzymuje się obecnie wyłącznie z umów cywilnoprawnych (tj. zleceń i umów o dzieła).
Co według ekspertów stanie się, kiedy ZUS w końcu pozyska wiedzę, którzy pracodawcy zawierają umowy o dzieła, z kim i na jakie kwoty?
- Zgromadzone w rejestrze informacje będą wykorzystywane do celów statystyczno-analitycznych, także do badania kierunków rozwoju przedsiębiorczości – zapewniała prof. Gertruda Uścińska w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Prawnicy i przedsiębiorcy widzą to jednak inaczej.
- To oczywiste: będą mogli trafnie wytypować firmy do ewentualnej kontroli – mówił w money.pl, Andrzej Radzisław, radca prawny, ekspert prawa pracy z kancelarii Goźlińska Petryk i Wspólnicy.
Jak znaczył prawnik, podczas takich kontroli inspektorzy ZUS-u będą mogli zapoznać się z treścią zawartych umów o dzieło i je podważyć, jeśli uznają, że powinny być to umowy zlecenia, od których powinny być odprowadzane składki.
Zdaniem rozmówców serwisu Wyborcza.biz to właśnie może być źródło pieniędzy, które dodatkowo trzeba przeznaczyć na emerytury. A to oznacza zwiększoną liczbę kontroli w firmach.