Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

ZUS: Pieniędzy na emerytury nie zabraknie

0
Podziel się:

ZUS będzie musiał zaciągnąć większe kredyty, co w efekcie obciąży wszystkich podatników.

ZUS: Pieniędzy na emerytury nie zabraknie
(sculpies/iStockphoto)

W najbliższych miesiącach do ZUS będzie wpływało coraz mniej składek i będzie on musiał zaciągnąć większe kredyty, co w efekcie obciąży wszystkich podatników - uważają eksperci. ZUS zapewnia, że niezależnie od deficytu Zakładu, pieniędzy na wypłaty rent i emerytur na pewno nie zabraknie. Potwierdza to resort finansów.

Jak mówi rzecznik prasowy ZUS Przemysław Przybylski, _ problemem są nie tyle mniejsze wpływy ze składek, co przede wszystkim większe wydatki _. Przypomniał, że po trzech kwartałach 2009 roku wydatki na świadczenia wypłacane z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wyniosły 110,4 mld zł, (77,1 proc. planu) i wzrosły w stosunku do analogicznego okresu roku poprzedniego o 12,8 proc.

Czwartkowa _ Rzeczpospolita _ napisała, że rząd poinformował Komisję Europejską, iż deficyt funduszy ubezpieczeniowych w tym roku przekroczy 9 mld zł, a większość z tego stanowić będzie deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, wypłacającego renty, emerytury oraz zasiłki.

Wiceminister finansów Ludwik Kotecki wyjaśnił podczas czwartkowego spotkania z dziennikarzami, że dane pochodzą z notyfikacji fiskalnej opublikowanej trzy tygodnie temu przez unijny urząd statystyczny Eurostat. _ - To nie są nowe informacje. GUS przesłał je Eurostatowi pod koniec września. To prognozy dotyczące podsektora ubezpieczeń społecznych, w skład którego wchodzi nie tylko ZUS. Nie robiłbym z tego żadnej sensacji _ - powiedział.

_ - Wypłaty emerytur, podobnie jak w latach poprzednich, nie były, nie są i nigdy nie będą zagrożone, bo są gwarantowane przez Skarb Państwa _ - podkreślił. Dodał, że sytuacja, w której ZUS bierze kredyty, nie jest nadzwyczajna. _ W 2005 r. wziął kredyty na przejściowe finansowanie na kwotę około 6,5 mld zł. Podobnie jest w tym roku _ - powiedział Kotecki. Zaznaczył, że także te kredyty są gwarantowane przez Skarb Państwa.

W październiku prezes ZUS Zbigniew Derdziuk informował, że deficyt FUS wyniesie 5,5 mld zł, a dotychczasowy, tj. 2,3 mld zł, ZUS sfinansuje z kredytów w bankach PKO BP i Nordea.
Przybylski jako przyczynę pogorszenia się kondycji finansowej FUS wymienił: waloryzację świadczeń (wzrost wydatków o ponad 1,5 mld zł), więcej emerytur wypłacanych mężczyznom (wzrost o prawie 80 tys.), zwiększenie wypłat zasiłków chorobowych. Rzecznik ZUS wskazał też na wydatki na tzw. _ długoterminową inwestycję społeczną _, związaną ze wzrostem liczby urodzeń i zasiłków wypłacanych na dzieci. Jak poinformował, znaczne środki finansowe pochłania również realizacja programu aktywizacji zawodowej osób w wieku powyżej 50 lat.

_ - Zgodnie z prawem, ZUS musi wypłacać zasiłki takim osobom już po 15. dniu choroby, podczas gdy w wypadku młodszych pracowników przejmuje ten obowiązek od pracodawcy dopiero po 33. dniu choroby _ - wyjaśnił._ _

_ - Zaciąganie kredytów to normalna procedura. ZUS korzystał z tego przez ostatnie 10 lat _ - powiedział PAP w czwartek Przybylski. Poinformował też, że ZUS będzie starał się o kolejny kredyt na co najmniej 3 mld zł.

Zdaniem eksperta Forum Obywatelskiego Rozwoju Wiktora Wojciechowskiego, na wzrost deficytu ZUS złożyło się kilka przyczyn: wzrost liczby osób przechodzących na wcześniejsze emerytury (55-letnich kobiet i 60-letnich mężczyzn), istotna waloryzacja świadczeń, która spowodowała średni wzrost emerytur o ponad 100 zł, częstsze korzystanie przez pracowników ze zwolnień lekarskich, mniejszy od planowanego wzrost wynagrodzeń, a więc niższe składki.

emerytury
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)