Ryczałt samochodowy. Na czym polega?

Jeśli przedsiębiorca korzysta z samochodu prywatnego, to do końca 2018 roku musiał prowadzić tzw. kilometrówkę. Od stycznia 2019 nie trzeba już tego obowiązku spełniać. W zamian za to będzie można zaliczyć do kosztów firmowych jedynie 20 proc. wydatków.

Kilometrówka wciąż dotyczy pracowników, którzy użytkują własne samochody do celów prywatnych. Wszystko to powoduje, że pracodawca musi taką kwotę wliczyć do kosztów uzyskania przychodu przez pracownika. Zgodnie z przepisami do tych kosztów można wliczyć kwotę tylko określonej wysokości. Chodzi tu zarówno o przejazdy po okolicy, ale i dalsze podróże, które są realizowane samochodem pracownika.

Przedsiębiorca musi przeliczyć tę kwotę właściwie. Zależy ona od pojemności silnika pojazdu i jego rodzaju. Za kilometr przejazdu motorowerem wliczamy 0,1382 zł, za motocykl: 0,2302 zł, za samochód z silnikiem o pojemności mniejszej niż 900 cm3: 0,5214 zł, a samochód z silnikiem o pojemności powyżej 900 cm3: 0,8358 zł.

W przypadku pracowników możliwe jest rozliczanie jazd w formie ryczałtu, jeśli są to jazdy lokalne. Ryczałt samochodowy nie jest objęty koniecznością opłacania składek ZUS.

Jeśli jazdy pracownika będzie rozliczana w formie ryczałtu, niepotrzebna będzie kilometrówka. Podobnie będzie w sytuacji, gdy mamy do czynienia z samochodem stricte firmowym. Wtedy możliwe jest zaliczenie wszystkich wydatków do takich kosztów.

Warte podkreślenia jest to, że przez ponad dekadę nie zmieniano stawek za kilometr przebiegu pojazdu. Choć kilkukrotnie próbowano je podnosić, to nie udało się tego postulatu wprowadzić. Podstawowy argument powodował, że będzie to za bardzo kosztowne dla budżetu państwa.

Kilometrówka, czyli ewidencja przebiegu pojazdu, musi być prowadzona przez tego, kto samochód użytkuje. W związku z tym kilometrówka może być prowadzona przez pracownika. W takiej sytuacji taką ewidencję musi zawsze podpisać pracodawca. Ryczałt samochodowy rozliczany jest regularnie za użytkowanie samochodu.