Kopalnia miedzi i molibdenu Sierra Gorda w Chile ciągle generuje straty i w tej sprawie minister skarbu zarządził audyt. Przejęciem kanadyjskiej firmy Quadra zainteresowała się też agencja ABW. - Inwestować należy wtedy, kiedy ceny na rynkach surowców spadają. Kiedy finalizowano zakup Sierra Gorda ceny były wysokie - mówi Krzysztof Skóra, prezes KGHM Polska Miedź S.A.
Prezes Skóra zwrócił również uwagę na to, że kłopoty w Chile zbiegły się w czasie ze znaczącymi spadkami cen molibdenu, a to ten właśnie surowiec w tej inwestycji jest najbardziej istotny. Do tego wszystkiego spadły też ceny miedzi. - Analizujemy ten projekt pod kątem oszczędności kosztów i zwiększenia efektywności. Jest tam wiele problemów, które staramy się rozwiązywać wspólnie z naszymi partnerami. Mam nadzieje, że już niedługo to nam się uda - mówi Skóra.
Tego oczywiście nie można było przewidzieć, ale w jego ocenie dobrze, by było żeby w branży surowcowej przestrzegać pewnej podstawowej zasady. - Inwestować należy wtedy, kiedy ceny spadają. W przypadku Sierra Gorda inwestycja została finalizowana kiedy ceny były wysokie - powiedział Skóra, który przypomniał, że w tamtym okresie bardzo szybko ceny miedzi spadły z poziomu 7,5 tys. dolarów za tonę miedzi do 4,5 tys. W ocenie prezesa KGHM to bezsprzecznie wpłynęło na efektywność tego projektu.
Pod koniec lutego minister skarbu Dawid Jackiewicz zarządził audyt w spółce, który miał pokazać, dlaczego firma spotkała się w Chile z tak wielkimi trudnościami. Wyniki mieliśmy poznać w maju, ale cięgle ich jeszcze nie ma. Dlaczego tak długo to trwa? - Analizujemy cały projekt i to wymaga czasu. Trzeba sprawdzić dokładnie zasobność tego złoża i ocenić, czy dołożono wszelkich starań, by właściwie je rozpoznać jeszcze przed inwestycją - wyjaśnia Krzysztof Skóra.