bedzie bronil Banksterow do ostatniej kropli krwi.. kolesiostwo i szemrane interesy,, mam nadzieje ze po wyborach do parlamentu zajma sie wami wszystkimi.. w du,,ie maja biednych czy z problemami.. przyzwyczaili sie do posad i cieplych posad.. wszystko do czasu..

A dlaczego PKO SA to nie dotyczy przecież też mają w swoim portfelu kredytowym kredytdy frankowe. Co prawda przejęte od innego banku ale przecież je ma.

nie piszcie o nim pan to bandzior na pasku bankow.mialbym do niego szacunek,gdyby podjal czynnosci wyjasniajace sytuacje ale ten gbur i zarozumialec po prostu stwierdza,ze banki nie przewalutuja kredytow.czuje sie pewnie bo wy jestescie slabi i dyskutujecie z nimi.oddac bandytom 750tys.kluczy od nieruchomosci.ale wy nie macie jaj.

Brak przewalutowania to też katastrofa i straty - tylko po drugiej stronie.
Banki nie musza od nikogo kupować franków, wiec nie stracą, tylko mniej zarobią, a obecna sytuacja to dla nich sezon ogórkowy - bogacą się i wypłacają sobie milionowe pensje.

Panie Belka jakie franki, banki udzielały kredyty w złotówkach, ile dali w złotówkach tyle powinno dostać z powrotem. Teraz sobie przeliczają po 4 zł, a potem może po 5 zł. Cwaniaki mysleli, że im się uda oszukać ludzi. Belka , chłopie jesteś z tej samej sitwy i ciągle ich bronisz

Chyba za dużo zjadł tych ośmiorniczek i go jeszcze brzuszek boli, bo takie głupoty gada. Panie Belka, weź pan inną kartkę z tekstem, bo ta jest już dawno nieaktualna.
Wszyscy wiedzą, że nie było franków przy kredytach indeksowanych. Banki przewalutowując stracą jedynie hipotetyczny zysk z przyszłych lat wynikający z różnicy kursów, i oczywiście muszą jeszcze wyłożyć na znaczek wysyłając nowy harmonogram spłat w PLN.

A gdyby tak frank spadł do np.2zł to ile banków upadnie? Banki powinny mieć policzony i taki scenariusz, jeśli wpadną w kłopoty finansowe to jedynie dlatego ,że żyją zbyt rozrzutnie na konto zagwarantowanych odsetek z wieloletnich kredytów.Jeśli wszystkim steruje rynek to dlaczego można było kupić franka po 2 zł w 2008 roku, przecież udzielano wtedy tak wiele kredytów, że popyt powinien spowodować wzrost jego rynkowej ceny ??? Tak się nie stało - bo nikt wtedy franków nie kupował - banki przepisały sobie wartości chf/PLN według tabelek i to była sytuacja rodem z PRL-u , a nie gospodarki wolnorynkowej i teraz Panie Belka proszę nie tłumaczyć ludziom, że 100% wzrost wartości ich kredytu to ich wina !!!