Trudniej zdać egzamin czy trudniej dostać się do rady nadzorczej bo jakoś tak mgliście napisane. Mam wrażenie ze jak zwykle interes życia robią egzaminujący za kasę podatnika urzędnicy. I nie ma to za wiele wspólnego z wiedzą urzędników lub egzaminowanych.

Najlepiej mają Ci co siedzą na państwowych fuchach i dorabiają na szkoleniach, najpierw wymyślają wszelkie najmożliwsze przeszkody, potem szkolą jak je omijać, fachowo wtedy nazywają siebie niezależnymi ekspertami, żenada, państwo bal urzędników i złodziei, kiedy to się w końcu skończy, a może warto by aby pracownicy tzw. państwowi ujawniali swoje dochody, ciekawe ile dostają za szkolenia, pewnie tyle za dzień ile w urzędzie za miesiąc i tak nakręca się spirala biurokracji, im bardziej skomplikowanie tym lepiej dla niezależnych ekspertów,

zdają TYLKO ci którzy maja zdać - czytaj. dostali wcześniej odpowiedzi...