flugo masz jeszcze PEPa? trzymam go już ponad siedem miesięcy i zaczynam tracić cierpliwość. fakt, że podczas spadków się uchował trochę mi poprawia nastrój, ale póki co to zarobek niewiele lepszy niż lokata...

to racja. tyle, że Żabka specyficzna jest. Żabka ma siłę 1600 punktów w kraju. To powoduje, że może wiele żądać od dostawców i producentów. Popatrz flugo na asortyment w Żabce. Większości piw np. nie spotkasz w tradycyjnych sklepach. Jak producent wprowadza nowość na rynek, to najłatwiej zbudować dystrybucję dogadując się z sieciami. Jeden ruch (czytaj opłata) i masz produkt w 1600 sklepach. Stąd Goolmany i inne takie w Żabkach. Ta sieć z samych opłat jest w stanie pociągnąc. A gdyby sugerować się asortymentem w Żabce i zrobić na tej zasadzie sklep to wcale nie będzie tak dobrze sżło. Tradycyjny handel bardziej oddają sieci typu Lewiatan, ABC czy Chata Polska (to raczej supermarkety). Kiedyś Żabka też miała bardziej "normalny" asortyment i pewnie Twoi krewni wiele nauki z tego wynieśli. Mam znajomych w handlu, sam swego czasu jako przedstawiciel po sklepach jeździłem i jednego jestem pewien: dobrze zarządzany sklep może przynieść naprawdę spore zyski i dobre życie, a spośród kilkudziesięcu włascicieli żabek jakich znałem nikt w luksusy nie opływał.
Trzeba też pamiętać, że Żabka nie jest tanim sklepem, a w małej miejscowości często bywa to ogromną barierą.

brydzia, polecam strone:
http://franchising.info.pl/
jak na moje oko, to trochę małe miasto na ajencje banku - targety są zawsze wyśrubowane i ciężko je wyrobić, no chyba, że w tym mieście nie ma jeszcze banku typu santander, lukasbank czy czegoś takiego.
jak to dobra lokalizacja pomyśl może nad zakładami sportowymi jeśli jeszcze nie ma w mieście.
jeśli to Twój lokal, to wynajmij na Żabkę, czysty pieniądz i spokój. pozdrawiam

to zależy kto ma świeższe informacje. Stooq też nie zawsze jest na czasie z udziałami akcjonariuszy. Więc albo kupili albo opchnęli. Nie śledzę Tima, więc Ci nie pomogę. Trzeb by espi poprzeglądać z komunikatami.

wyluzuj. choćby dlatego, że święta są jeszcze...

dlatego będzie jak wszyscy już odtrąbią jego brak.

pewnie masz rację, ale z drugiej strony te 20% oszczędności to ile w miesiącu będzie? 200zł? A np. kupując mieszkanie na kredyt ile droższa będzie rata? Ile kosztuje jedno wyjście na miasto (z tańcami, alkoholem i taksówką)? ech, pewnie można by się długo licytować gdzie taniej gdzie drożej. I co? I tak każdy z nas mieszka tam gdzie mieszkał :))) home sweet home :))

ale już żywność w supermarketach (o ile komuś odpowiada) to tak

sam nie wiem. w takim np. Tesco czy Carrefour pewnie podobne w całej polsce (przynajmniej część produktów na 100% ma te same ceny). A osiedlowe delikatesy gdzie większość mieszkańców bloków robi codzienne zakupy nic tańsze nie są. To które? MarcPole? za to przy wyższych zarobkach (a te niewątpliwie w stolicy są) człowiek kupuje więcej "dóbr wyższego rzędu" czyli luksusowych. Także jeśli chodzi o żywność. Lepsza szyneczka, lepszy jogurt lepsze papierosy lepsza wódka itp... Zatem defacto wydaje więcej na jedzienie (mimo, że porównywalne produkty mogą być faktycznie tańsze niż w innym mieście). A ceny usług? Żaden z moich "warszawskich" znajomych podczas remontu mieszkania nie korzystał z ekipy miejscowej tylko przywoził ją ze swego rodzinnego miasta albo brał od innych co tak zrobili. Bo są lepsi? Nie! Bo są tańsi! Tak naprawdę, żeby mówić o tanim/drogim mieście wystarczy porównać ile m2 mieszkania można kupić za jedną pensję.... I tu może Wawa już taka droga nie być...