ela61
/ 91.200.69.* / 2014-11-15 21:20
Czuję się głupio, bo niedawno właśnie zostałam uznana przez Niepełnosprawną Komisję za "oszustkę", której należy odebrać kartę parkingową, przyznaną po raz kolejny raz zaledwie w lutym. Wprawdzie bez samochodu mogę pójść co najwyżej do przydomowego ogródka, a bez możliwości dojazdu samochodem stracę jedyną pracę, którą jeszcze mam, nie skorzystam z wizyty u lekarza-specjalisty, czy zabiegów rehabilitacyjnych, do większości sklepów też nie dotrę, ale kogo to obchodzi. Ważne, że komisja wyrobiła normy "ścigania oszustów" ma zostać 1/3 z kartami, a resztę trzeba wyciąć. Niczym w totku na chybił-trafił: częściej chybił, niż trafił. I jeszcze jedno - niedawno spotkałam człowieka, który bez problemu dostał mową kartę. Na co dzień zajmuje się sprzątaniem i choć coś tam mu dolega, to kłopotów z chodzeniem nie ma. Twierdził, że by dostać kartę, trzeba znać właściwe odpowiedzi na głupie pytania. Na moje wątpliwości machnął mi z daleka nową kartą..... Znowu posłowie chcieli dobrze, a wychodzi jak zawsze.