Trzeba było się uczyć...zazdrośniku..

Taaa oczywiście, dlatego od 2012 nie było podwyżek, ale po co przeczytać artykuł? lepiej się osmieszać pisząc bzdury :)

A ty jesteś idiotą ..jak w to wierzysz..

Zmień lekarza, ten obecny okłamuje Cię

Dyplomowany nauczyciel w szkole podstawowej , 30 lat przy tablicy , trzy fakultety (z tego dwa zrobione zaocznie kosztem czasu spędzonego z rodziną i za własne pieniądze) - Wynagrodzenie 2 650 zł. netto + za nadgodziny ( o ile są) . Po 30 latach pracy w szkole zarabiam tyle ile zarabia kiepski spawacz z 5 letnim doświadczeniem.

qwerty948 - Skąd te dane? Gdyby nauczyciel pracował 4x18 to dzisiaj PiS nie miałoby problemu z ogłupieniem jeszcze większej liczby Polaków, bo głupim i niewykształconym narodem łatwo manipulować. Pracuję jak każdy przeciętny Polak 40h/tyg. tyle tylko, że 20h (18h +2 karciane) to godziny dydaktyczne, reszta to zebrania, sprawdzania prac, wycieczki, rozmowy indywidualne z rodzicami, latanie i załatwianie spraw wychowawczych, np. z psychologiem szkolnym, pedagogiem, dyrekcją...
MOI DRODZY RODACY! Widzicie tylko to, co chcecie widzieć! Cała otoczka zawodu nauczyciela Was nie interesuje. Wydaje Wam się, że sprawy związane z Waszymi dziećmi załatwią się same. A tak niestety nie jest... Wypominacie nam wakacje, ferie, święta itd. ... Tak, mamy to wolne! Tyle, że Wasze wyliczenia są nie do końca poprawne... Sporo "wolnego" czasu poświęcamy na doszkalania, tworzenie nowych materiałów do pracy, wypełnianie i przygotowywanie dokumentów, analizowanie sytuacji przysłowiowego Jasia Nowaka i poszukiwanie sposobu zmobilizowania tegoż Jasia do nauki a jego rodziców do lepszego zainteresowania się powołanym przez nich do życia dziecięciem...
Co się zaś tyczy korepetycji... Gdyby rodzice pilnowali swoich pociech, gdyby pociechy chciały korzystać z lekcji, gdyby pociechy chciały korzystać z zajęć prowadzonych w szkołach... to zapewne korepetycje nie byłyby potrzebne.
Zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdy powinien być nauczycielem, że nie każdemu się chce... Ale dlaczego wrzucacie wszystkich do jednego worka?! W końcu uwierzę w to, że jestem darmozjadem, złodziejem, leniem, oszustem... I naprawdę nim zostanę...
W sumie... skoro jestem komunistą, złodziejem, gestapowcem, lewakiem, gorszym sortem, animalsem... to czemu nie dorzucić do tego lenia?
WSZYSTKICH CHĘTNYCH DO CZERPANIA PROFITÓW Z TEGO JAKŻE DOCHODOWEGO ZAWODU ZAPRASZAM DO SZKOŁY! CHĘTNIE WPROWADZĄ W ARKANA SZTUKI ZWANEJ NAUCZANIEM :)
POZDRAWIAM I CZEKAM NA PODWYŻKĘ! PO 5 LATACH POMIJANIA NALEŻY MI SIĘ!

I co ci do tego baranie ? Trzeba było się uczyć....

A zwolnij się. I tak jest was za dużo.

qwerty406 popieram niech spadają na drzewo liście cerować, a nie za te parę godzin w miesiącu w pracy podwyżek im się zachciewa. Myślą że mają silne związki zawodowe to będą co roku podwyżki wyłudzać...
Banda nierobów

Wiesz Kasiu, jak oni się uczyli, inwestowali w siebie to ty (wnioskując z tonu Twojego posta) chodziłaś na imprezy i miałaś szkołę głęboko gdzieś. Skoro ktoś, kto nie inwestuje w siebie zarabia marnie na marnych posadach i do tego daje się wykorzystywać, to nie może mieć pretensji do innych - do tych, którzy mają ambicje i je spełniają. W mojej firmie co tydzień pojawiają się absolwenci z cv tak napisanym, że ręce opadają. Jak zwracam na to uwagę to słyszę, że kiedyś polonistka uczyła jak pisać ale nie chciało im się uważać. Do tego aspiracje finansowe pod niebiosa ale bez większego zaangażowania. Najlepiej stać i podpierać się o ścianę. Po okresie próbnym out. Ciekawostka. Zatrudniam byłego nauczyciela. Po krótkim przeszkoleniu facet nie ma problemu z pracą. Zarabia mniej więcej tyle co w szkole ale twierdzi, że do szkoły nie wróciłby już. Gdy zapytałem dlaczego to powiedział, że po skończonej pracy ma spokój i czas dla rodziny. Nie twierdzę, że każdy nauczyciel dałby sobie radę u mnie w firmie (czy też innej) ale myślę, że argument o zmianie pracy jest żałosny. Kiedyś ten były belfer mi powiedział: szefie, ja mogę robić każdą pracę fizyczną ale czy każdy fizyczny może robić za nauczyciela? No w sumie ma gość rację. Robota na kasie w markecie, przy całym szacunku do wyzyskiwanych pracowników marketów, nie wymaga jakichś szczególnych uzdolnień i lat szkolenia się.

Weź pod uwagę, o czym chyba zapomniałaś, że nauczyciel ma wyższe wykształcenie i nadal musi się dokształcać. W twoim zakładzie pracy wystarczy zawodówka, wychodzisz po 8 godz i nic cie nie obchodzi.
Ja po 25 latach pracy zarabiam 2550 zł - kokosy? Uważam, że to żenująco mało w stosunku do tego co z siebie daje i ile pracy w swoim życiu włożyłem w ten zawód. Twoja wypowiedź wskazuje, że nie masz pojęcia o problemie.

Jak chciałabyś być na miejscu nauczyciela/i to trzeba się było uczyć! Nie narzekasz na to, że chcą podwyżek. Zapraszam do szkoły. Popracujesz - zmienisz zdanie