BKJan
/ 89.71.99.* / 2014-04-10 09:22
a moze to pozostałości mentalności sowieckiej-wybory wowczas nic nie znaczyły a były "obywatelskim obowiązkiem".....wybory prezydenckie czy do Sejmu poprzedzone są ostrą kampanią wyborczą,i jeszcze większą medialną wrzawą,co przy głębokich podziałach społecznych wywołuje spore emocje przynajmniej części elektoratu i zwiększa frekwencję przy urnach.Parlament Europejski jest daleko,nie pełni on klasycznej funkcji ustawodawczej,a sporo kandydatów to "odpady" z rządu/Boni,Kudrycka,Szumilas,Rostkowski/,tzw.autorytety/Hartman,Kutz/celebryci /w rodzaju Zwiefki czy Marczak/aktorzy i sportowcy oraz zgromadzenie spod znaku TREP.....to nie przyciąga wyborców-choć jest to j e d y n a instytucja europejska wybierana w demokratycznych wyborach-ludzie nie są przekonani co do jej znaczenia.