Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Materiał sponsorowany przez Currency One Materiał sponsorowany przez Currency One

Czy to koniec powyborczej euforii na rynkach? Analityk komentuje aktualną sytuację

Podziel się:

Po niesamowitym rajdzie z początku tygodnia środa przynosi odreagowanie na PLN i polskiej giełdzie. Uwaga inwestorów przesuwa się z czynników lokalnych na zagrożenia globalne, które zmniejszają apetyt inwestorów na ryzyko. Sporo się dzieje zarówno na Bliskim, jak i Dalekim Wschodzie, co widocznie zaczyna wpływać na rynki. Analityk walutowy serwisu InternetowyKantor.pl komentuje ruchy inwestorów oraz czynniki, które na nie wpływają.

Czy to koniec powyborczej euforii na rynkach? Analityk komentuje aktualną sytuację
money (materiały partnera)

Korekta PLN podsycana niepokojem 

Jeszcze dwa tygodnie temu prezydent Joe Biden nie miał nawet daleko w planach spotkania z premierem Benjaminem Netanjahu. Terrorystyczny atak Hamasu na Izrael i następująca po nim odpowiedź militarna zmusiły jednak amerykańskiego przywódcę do przybycia na Bliski Wschód. Niestety misja dyplomatyczna Bidena nawet nie zdążyła się dobrze rozpocząć, gdy na szpital w Strefie Gazy spadły pociski obracające go w zgliszcza (mogło zginąć nawet 500 osób). Obie strony oskarżają się o ten akt przemocy, ale spotkanie prezydenta USA z arabskimi przywódcami w Jordanii zostało już odwołane. Ponowne obawy o eskalację konfliktu (która z humanitarnego punktu widzenia trwa) tonują podejście inwestorów do ryzyka. Najważniejsze europejskie indeksy giełdowe znajdują się blisko punktów odniesienia, a przy pogorszeniu nastrojów GPW oddaje część niesamowitych zysków z początku tygodnia. Przed południem WIG20 traci 1%. Podobne zachowanie dotyczy złotego, który po rajdzie (trwającym do wtorkowego wieczora) oddał już kilka groszy na parach z głównymi walutami. Jak aktualnie wyglądają kursy walut? Kurs EUR/PLN wrócił do 4,45 zł, kurs USD/PLN przekracza 4,20 zł, a kurs CHF/PLN sięga 4,68 zł. Aktualna korekta nie powinna dziwić po tak gwałtownym umocnieniu, a uwaga rynku przesuwa się z lokalnego powyborczego impulsu na ogólnorynkowy sentyment, który staje się coraz mniej pewny.

Chiny dają nadzieję na miękkie lądowanie

Xi Jinping mógł z jeszcze szerszym uśmiechem wznosić toast z Władimirem Putinem. Pakiet kluczowych danych z Państwa Środka pobił prognozy i sprawił, że w Pekinie powiał wiatr optymizmu. Może to też być ratunek dla niektórych oficjeli, ponieważ dotychczasowe rządowe działania stymulacyjne przynosiły umiarkowany sukces. W trzecim kwartale chiński PKB urósł o 4,9% w ujęciu rocznym (oczekiwano 4,4%). Natomiast w ujęciu kwartalnym tempo wzrostu gospodarczego wyniosło 1,3% (konsensus 1%). Kolejne odczyty sugerują, że to wrzesień miał niebagatelne znaczenie dla tak dobrego trzeciego kwartału. Produkcja przemysłowa w ujęciu rocznym utrzymała tempo wzrostu na poziomie 4,5%, a sprzedaż detaliczna poszła w górę o 5,5%. Również te dane przebiły prognozy. Wreszcie stopa bezrobocia (mimo braku oczekiwań) spadła do 5%. Z tak dobrych sygnałów z gospodarki nie potrafił skorzystać ani chiński juan, ani tamtejszej giełdy. Z jednej strony rynek tak łatwo nie zapomina, że bomba nad tamtejszą branżą deweloperską wciąż tyka. Z drugiej trudno wykreować w trakcie środowej sesji pozytywny sentyment po nowych doniesieniach z Bliskiego Wschodu.

Autor: Adam Fuchs - analityk InternetowyKantor.pl

Materiał sponsorowany przez Currency One

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl