Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Buczyński
|

Bez oznak możliwej poprawy

0
Podziel się:

Po wczorajszej sesji trudno o optymizm, biorąc pod uwagę, że przyniosła ona potwierdzenie przebicia linii trendu zwyżkowego dzień wcześniej.

Bez oznak możliwej poprawy

Lekko pozytywnym elementem jest obrona wsparcia w przedziale 1599-1606 pkt., które tworzy okno hossy z 24 listopada. Nie jest to wprawdzie luka rozległa, ale o tyle znacząca, że stanowi praktycznie ostatnią zaporę przed minimami - zamknięcia na 1547 pkt. i intraday na 1471 pkt. Powyższą przesłankę ciężko jednak uznać za mocniejszą zapowiedź wyraźniejszej poprawy w najbliższym czasie. Nie tylko niezbyt duże wydają się bowiem wkrótce szanse na powrót nad linię trendu, ale też przy obecnych poziomach jest duże ryzyko kolejnych testów powyższego wsparcia, a już dziś jednym z argumentów może być wyraźna przecena na parkietach amerykańskich.

Na giełdach europejskich przez większość wczorajszej sesji przeważały mieszane nastroje. Duże niezdecydowanie było widać również w zachowaniu poszczególnych indeksów w trakcie dnia i poruszały się one bez wyraźniejszego kierunku wokół poprzednich zamknięć. O ostatecznych rozstrzygnięciach zdecydowały giełdy w USA, które niezbyt przyjaźnie ,,powitały" nowego prezydenta. Kontrakty amerykańskie wskazywały na lekko spadkowy początek za Atlantykiem, jednak nie był to wczoraj impuls, który wpływał na zachowanie inwestorów na naszym kontynencie. Najważniejsze indeksy w Europie pomimo przeceny w Azji nie tylko otworzyły się bez większych zmian, ale też na początku ruszyły do góry. Ten optymizm przetrwał nieco ponad godzinę, kiedy to nastroje zaczęły się pogarszać. Efektem było osłabienie, które sprowadziło rynki poniżej wcześniejszych minimów i poprzednich zamknięć. Niedługo po powrocie na minusy zmobilizował się popyt doprowadzając do odbicia. Zwyżka nie trwała jednak długo i szybko przeszła w konsolidację, a
mocniejsze spadki po rozpoczęciu notowań za Atlantykiem, pociągnęły w dół rynki w Europie. Podaż przeważała już do końca notowań, a w ostatnich minutach główne wskaźniki wyznaczyły dzienne minima i w ich pobliżu zakończyły dzień.

WczorajWIG20 otworzył się na niewielkim minusie, ale w pierwszych kilkudziesięciu minutach pogłębił spadki. Wyhamowanie nastąpiło w okolicach 1617 pkt., gdzie doszło też do zdecydowanego zwrotu. Bez problemów i dość szybko indeks wyszedł na plus i dotarł do poziomu 1650 pkt., jednak po naruszeniu ten granicy walkę podjęła podaż, a argumentem dla niej było pogorszenie na innych giełdach. Rynek osuwał się prawie do końca pierwszej połowy sesji, a celem spadków okazał się rejon ważnego wsparcia w strefie 1599-1606 pkt. Byki nie dopuściły jednak do przebicia i po zatrzymaniu przeceny tuż powyżej bariery zaczęły znów ciągnąć rynek do góry. Zwyżka była stosunkowo spokojna, ale zniwelowała sporą część strat. Po słabym rozpoczęciu sesji w USA WIG20 zaczął się mocniej osuwać, ale dzięki dziwnemu skokowi na końcowym fixingu wrócił w pobliże szczytów wcześniejszej fali wzrostowej.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)