Na rynku akcji początek tygodnia sprzyja bykom. Indeksy poszybowały w górę, choć nie nadążyły za nimi obroty.
Brak podaży został wykorzystany przez byki, które przystąpiły do wyciągania rynku w górę. Szkoda, że nie udało się utrzymać tego trendu. Pod koniec sesji nastąpiło małe tąpnięcie, które ukazuje słabość popytu. Niedźwiedzie spokojnie czekają, gdyż nikt nie chce być tym pierwszym, który zacznie wyprzedaż.
Ogólnie należy jednak ocenić sesję pozytywnie. Indeks WIG20 zyskał niecałe 1,7 proc. i zamknął się na poziomie 3431 pkt. WIG z kolei wzrósł o 1,63 proc., a MIDWIG o 0,66 proc. Obroty na całym rynku wyniosły ponad 1,45 mld zł.
Z indeksu WIG20 tym razem wybiły się banki. Akcje BRE Banku zyskały ponad 7 proc., PKO BP niecałe 1,5 proc., a Pekao przy obrocie wynoszącym ponad 160 mln zł zanotował wzrost o 1,7 proc.
Ze średnich spółek inwestorów z pewnością cieszy wzrost cen akcji Stalexportu, które zyskały ponad 8,7 proc. Ponownie w cenie były NFI. Tym razem wybiły się w górę o ponad 10 proc. takie fundusze jak: pierwszy, dziesiąty i piąty. Ponownie bardzo dużym zainteresowaniem cieszyły się papiery spółki Żurawie, która planuje emisję nowych akcji z zachowaniem prawa poboru dla dotychczasowych akcjonariuszy. Akcje tego emitenta wzrosły dzisiaj o ponad 21 proc. do 20,50 zł.
Mamy na rynku do czynienia z kroczącą hossą. Ostatnie minuty sesji wskazują na to, że jutro początek notowań raczej przyniesie spadek głównych indeksów, a później ewentualne mozolne odrabianie strat. Nerwowe ruchy mogą sporo kosztować, dlatego prawdziwe niedźwiedzie czekają na poważne sygnały słabości rynku.