Dzisiejsza sesja zapewne nie będzie różniła się za bardzo od poprzednich. Dość niskie obroty i mała zmienność indeksów. Jedynym wydarzeniem godnym uwagi, będzie zapewne jedynie kolejny debiut na parkiecie.
Ostatnie dni na GPW wyglądają mniej więcej tak: złe wiadomości - spadamy, dobre wiadomości - spadamy, giełdy na świecie rosną - spadamy. Podobnie było wczoraj, gdy rynek zignorował zarówno dane makro, jak i sytuację na światowych rynkach. Nie pomógł wzrost Dow Jones-a (zarówno środowy w końcówce, jak i początek notowań w czwartek), ani Nikkei225. Powoli zaczynam się zastanawiać, jaki impuls jest potrzebny, by wywołać falę zakupów.
Wczorajszą sesję trzeba bowiem uznać za porażkę byków. WIG20 otworzył się około 1 proc, na plusie i przez całą sesję osuwał się dostojnie w dół. Podobny ruch wykonywały pozostałe indeksy, choć na mniejszych spółkach mieliśmy delikatne ,,wyciąganie" w końcówce sesji.
Inwestorzy w Warszawie wyraźnie ignorują odwrócenie nastrojów na światowych giełdach i cały czas są pewni dalszej przeceny. O nastrojach świadczy również baza na kontraktach terminowych na WIG20, która wyniosła wczoraj -38 pkt.
Elementu, którego brakuje obecnie na parkiecie, to gorący kapitał inwestorów nastawionych na większe ryzyko. Wielokrotnie obserwowaliśmy już w tym roku spektakularne wzrosty właśnie na takiej ,,ścianie strachu".
Gdy zarządzający kapitałami i inwestorzy instytucjonalni wstrzymują się z zakupami, powstaje szansa na zyski właśnie dla takiego kapitału. Mamy jednak sezon urlopowy i ów kapitał jest na wakacjach.
W takiej atmosferze trudno jest stawiać jakiekolwiek prognozy na dzisiejszą sesję. Teoretycznie powinniśmy być świadkami wzrostów (dobre zamknięcie notowań w USA, umocnienie się USD wobec JPN). Obawiam się, że jedynym dzisiejszym wydarzeniem wartym uwagi, będzie kolejny debiut na parkiecie, gdzie pojawi się spółka ZUK Stąporków.
Podczas dnia napłyną też dane z USA z rynku pracy, oraz poznamy odczyt indeksu ISM. Zostaną jednak zapewne zignorowane, chyba że okażą się wyjątkowo złe. Wtedy reakcja będzie, choć zapewne nie takiej oczekuje większość inwestorów.