Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Daniel Gąsiorowski
|

Czas apokalipsy

0
Podziel się:

Technicznie sytuacja na GPW nie zmieniła się po poniedziałkowej sesji nawet o jotę. Cały czas balansujemy na cienkiej czerwonej linii. Pozostając w filmowym nastroju - cały czas mamy coś w rodzaju czasu apokalipsy.

Technicznie sytuacja na GPW nie zmieniła się po poniedziałkowej sesji nawet o jotę. Cały czas balansujemy na cienkiej czerwonej linii. Pozostając w filmowym nastroju - cały czas mamy coś w rodzaju czasu apokalipsy. Każde wahnięcie w dół może doprowadzić do masowej wyprzedaży walorów. Warto jednak dodać, że z coraz większą uwagą inwestorzy patrzą zarówno na Wall Street jak i na imperium słońca. To z tych kierunków nadchodzi nadzieja na pozytywne otwarcie dzisiejszej sesji. Inwestorzy nie stracili do końca nadziei, że ich zyski przeminęły z wiatrem.

Najprawdopodobniej notowania będą się konsolidowały na obecnych poziomach – pytanie tylko jak długo. Czy wchodzenie obecnie na rynek jest ryzykowne? Jak najbardziej. Trudno nie oprzeć się bowiem wrażeniu, że mamy do czynienia z nową wersją bajki o dwóch takich, co ukradli księżyc, choć teraz ich celem stała się złotówka. Co gorsze wiedzę o tym po wystąpieniu Tricheta posiedli inwestorzy zagraniczni, którzy są zarówno szybcy i wściekli. Miejmy jednak nadzieję, że to tylko nic nie znaczący incydent.

Trzeba przyznać, że i w tej chwili kilka walorów wygląda co najmniej atrakcyjnie i warto się zastanowić nad wyprzedzeniem konkurencji. Najbardziej chyba żal gdy pociąg z forsą odjeżdża bez nas. Przykład pierwszy z brzegu – Betacom. TFI Opera poinformowało właśnie, że przekroczyło próg 5 proc. TFI Opera to jedyny fundusz inwestycyjny w naszym kraju niezależny od kapitału grup bankowo-ubezpieczeniowych. Sama zaś spółka Betacom, jest bardzo ciekawym walorem - na tle rynku wyraźnie niedowartościowanym.

Wygląda również na to, że Groclin najgorsze chwile ma już za sobą. W spółce pojawiły się wreszcie nowe kontrakty, a w ślad za nimi kurs zaczął nadrabiać stracony dystans. Okazuje się bowiem, że polskie poszycia mogą być całkiem gorącym towarem, na światowych rynkach. Warto zresztą zwrócić uwagę na pozostałe spółki uzależnione od eksportu. Wraz z osłabieniem naszej waluty, nasza produkcja będzie coraz bardziej atrakcyjna, dla kontrahentów zagranicznych.

Na tym tle ciekawie wygląda informacja, która napłynęła z Wólczanki. Firma zamierza uruchomić swój pierwszy sklep we Włoszech. Spółka w odróżnieniu jednak od poprzednich przykładów w ostatnim czasie dość dynamicznie zwyżkowała. Jeżeli jednak raporty kwartalne potwierdzą optymistyczne prognozy zarządu, notowania w dłuższej perspektywie nie powinny być zagrożone. Pamiętać jednak trzeba, że gdy dojdzie do przełamania oporów, żadne fundamenty nie pomogą i trzeba będzie uciekać z rynku niczym struś pędziwiatr.

PS. W tekście zostały ukryte tytuły filmów. Forumowicz, który pierwszy odgadnie wszystkie tytuły otrzyma upominek.

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)