Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Daniel Gąsiorowski
|

Czekając na 3 347.83

0
Podziel się:

Ostatni tydzień wlał sporo optymizmu w serca inwestorów. Wzrost indeksu WIG20 o 6,4 proc jest wydarzeniem, które może przyćmić jedynie nowe historyczne maksimum indeksu.

Ostatni tydzień wlał sporo optymizmu w serca inwestorów. Wzrost indeksu WIG20 o 6,4 proc jest wydarzeniem, które może przyćmić jedynie nowe historyczne maksimum indeksu. Jeśli nie zdarzy się nic nieprzewidzianego nastąpi to w ciągu kilku najbliższych dni, choć w poniedziałek będzie można oczekiwać korekty ostatnich wzrostów.

Skoro więc spodziewane są na WIG20 rekordy, to przyda się trochę historii najnowszej indeksu. W piątek najważniejszy indeks GPW zakończył sesję poziomem 3180 pkt. To zaledwie 10 pkt. niżej od szczytu z końca lipca. Pozostałe rekordy WIG20 padały już tylko w kwietniu i maju. Powyżej 3 tys. punktów WIG20 znalazł się 13 kwietnia. Do końca tego miesiąca zdołał osiągnąć 3193 pkt., wcześniej jednak – bo 26.04 zanotował lokalny szczyt na poziomie 3262 pkt. i tak dochodzimy do 3347 pkt, czyli absolutnego rekordu jaki padł na zakończenie sesji 11 maja.

Wszystkie te dane zostały przywołane nie przez przypadek. Wymienione poziomy to kolejne linie oporu, które powinniśmy w najbliższym czasie pokonać. Ostrej walki można się spodziewać zgłasza między 3250 a 3262 pkt. Skąd jednak ten optymizm - mógłby ktoś zapytać. Powodów jest więcej niż jeden.

Zacznijmy od tego, że w piątkowej ankiecie GPW 37 proc. ankietowanych spodziewa się wzrostu indeksu WIG 20 w przyszłym tygodniu, a 31 proc. jego spadku. Tym samym Wigometr znalazł się na plusie, co zdarza się niezwykle rzadko. W USA Dow Jones odnotował kolejny rekord rosnąc nieznacznie o 0,1 proc., co da pozytywny impuls na otwarciu dzisiejszych notowań w Warszawie.

Oczywiście nie wszystkie dane przemawiają za wzrostami. Rozpoczynająca się choćby we wtorek oferta Dom Development spowoduje odpływ z rynku wtórnego środków finansowych. Od jakiegoś czasu jednak krąży po rynku opinia, że OFE i TFI od kilku tygodni blokują środki właśnie z przeznaczeniem na oferty pierwotne. Tymczasem obroty ostatnio znacznie przekraczają 1 mld zł na sesję.

Motorów wzrostów można chyba upatrywać wśród spółek telekomunikacyjnych i części surowcowych. Zwłaszcza KGHM wydaje się w tej chwili bardzo mocną spółką (zarówno technicznie jak i fundamentalnie). Z bankami w tej chwili chyba należy być z kolei bardzo ostrożnym. Wskaźniki fundamentalne wskazują na znaczne przewartościowanie tych walorów i tylko (a może aż) PKO BP można podejrzewać o spory potencjał wzrostowy.

dziś w money
giełda
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)