Do handlu na dzisiejszej sesji gracze przystąpili pełni obaw. Głównym czynnikiem wpływającym negatywnie na nastroje była wtorkowa, niespodziewana dymisja Ministra Finansów. Inwestorzy finansowi odczytali ją jako początek nieporozumień w gronie rządzącej koalicji, co musiało znaleźć swoje odbicie w wycenach poszczególnych instrumentów. Do tej informacji dołączyło na dodatek kilka kolejnych. Przede wszystkim niepowodzenie (choć przez niektórych analityków nie będące specjalną niespodzianką) oferty publicznej ITI, aresztowanie byłego prezesa Optimusa, czy silna ponad 40% przecena Vivendi na giełdzie francuskiej.
Samo otwarcie sesji o dziwo pozbawione było jakiejś super panicznej wyprzedaży. WIG20 otworzył się co prawda na minusie, ale „tylko” 1,6%. Później jednak inwestorzy przystąpili do bardziej zdecydowanej wyprzedaży i w efekcie wiele papierów zanotowało kolejne maksima. Najbardziej po raz kolejny ucierpiała TPSA zaliczając w trakcie notowań historyczny dołek na poziomie 9,90 zł. Silnie przecenił się PKN spadając poniżej 17 zł ale najwięcej na wartości stracił Optimus – ponad 6%.
Ocieplenie nastrojów nastąpiło po godzinie 13-tej. Mocno przecenione walory zaczęły dość szybko odrabiać poniesione straty. Najwięcej zyskał wspominany Optimus zwyżkując z dołka 6,55 zł aż na 7,75 zł. Na plusach zakończyły sesję m.in. BRE (pomimo fiaska zapisów na ITI, którego pakiet bank miał zamiar sprzedać w ofercie), Elektrim, PKN czy KGHM. W efekcie indeksy zakończyły sesję w okolicach wtorkowych zamknięć, a WIG i MIDWIG nawet na niewielkim plusie.
Być może rozpoczęła się właśnie korekta prawie trzytygodniowej już bessy, choć docelowo bez widoków na poprawę sytuacji gospodarczej WIG20 powinien testować poziom październikowego dołka na 980 pkt.