Dziś z danych makro na uwagę będą zasługiwały te dotyczące inflacji w USA. Mogą one (choć nie muszą) odwrócić minorowe nastroje na giełdach. Spadek cen jest w tej chwili na rękę funduszom inwestycyjnym, które mogą taniej skupić akcje z rynku.
Patrząc na wczorajszą sesję, jedyne skojarzenie jakie mi przychodzi do głowy, to ,,dzień świra". Inwestorzy zachowywali się jak Adaś Miałczyński, czyli bali się przeżyć (z akcjami w portfelu) najbliższe pięć minut życia. Z tego filmu w pamięci zapadł mi jeszcze taki cytat: ,,Moja jest tylko racja, i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!" Dlatego dzisiejszy komentarz przedsesyjny będzie wyjątkowo bardzo subiektywny.
Ponieważ obraz techniczny uległ wczoraj zmianie, zacznijmy od tego. WIG20 zakończył sesję na poziomie 3558 pkt. Teraz linia 3590 pkt., która była ograniczeniem krótkoterminowego trendu wzrostowego jest oporem przed wzrostami. Indeks jednak znalazł się na linii silnego wsparcia 3546-3570 pkt. Zejście dziś indeksu niżej może zapowiadać test poziomu 3300 pkt. Oczywiście nie ma żadnych szans by zdarzyło się to dziś, ale to jest poziom, który sprawi, że przejdę na stronę niedźwiedzi. Póki to się nie stanie, inwestorom, którzy pozostali na rynku można zalecać spokój.
Wczoraj również światło dzienne ujrzał bardzo ciekawy raport firmy Analizy Online, która monitoruje fundusze inwestycyjne. Wynika z niego, że TFI w ostatnim miesiącu zwiększyły swoje aktywa o 5,6 mld zł (4 wynik w historii). Inwestorów zapewne interesuje ile z tych środków trafiło (lub trafi w najbliższym czasie) na giełdę. Aktywa funduszy akcyjnych zwiększyły się o 2,8 mld zł nie licząc funduszy zrównoważonych. Część wzrostu, to oczywiście zasługa hossy, ale również saldo między wpłatami, a umorzeniami pozostaje bardzo wysokie.
Obecna korekta, jest więc na rękę zarówno samym TFI, jak i ich klientom. Przypomnijmy, że podczas ostatniej styczniowej przeceny, zanotowaliśmy jeden z najwyższych napływów środków do funduszy akcyjnych. Czy będziemy świadkami jeszcze głębszej korekty, czy też nie, o tym być może zdecydują dzisiejsze dane z USA. Inflacja bazowa w świetle prognoz powinna wynieść 0,2 proc., zaś CPI 0,7 proc. Nie trzeba chyba wspominać, że jeśli dane o 14.30 (naszego czasu) okażą się gorsze wtedy czeka nas lot koszący w dość niskie rejony.
Myślę jednak, że taki scenariusz jest mało prawdopodobny. Nie bez przyczyny pisałem ostatnio, że FED wydał dobry komunikat dla byków. Wszystko jednak okaże się wraz z kolejnymi danymi makro. Na koniec trzeba jeszcze poruszyć sytuację na Zachodnim NFI i NFI Progress. Wczorajsze spadki na tych funduszach wpisują się właśnie w tytułową frazę. NFI w mojej ocenie świetnie sprzedały swoje aktywa i dostaną w zamian akcje Polnordu. Wczorajszy spadek wydaje mi się więc, dość przesadzony. Tak to jest jednak, gdy rynku rządzą emocje.