Pierwszy czwartek miesiąca tradycyjnie stoi pod znakiem posiedzeń banków centralnych w Europie. Na Wyspach Bank Anglii utrzymał stopy procentowe na niezmienionym poziomie oraz nie zwiększył środków w programie skupu aktywów. Dość nieoczekiwana próba takiego ruchu na poprzednim posiedzeniu wzmogła oczekiwania, iż stanie się to w marcu, lecz większość członków MPC przybrała konserwatywną postawę. Jednakże, wciąż istnieje spora szansa na dodatkową porcję luzowania ilościowego po tym jak stery Banku Anglii obejmie w czerwcu Mark Carney.
Rynków nie zaskoczył także EBC, który nie zmienił stóp procentowych, więc uwaga tradycyjnie skupiła się na konferencji Mario Draghiego. Prezes EBC przedstawił obniżone prognozy wzrostu gospodarczego, zgodnie z którymi strefa euro nie uniknie recesji w bieżącym roku, oraz informację iż banki zdołały zwrócić do tej pory 40 proc. ze środków uzyskanych w ramach LTRO.
Naturalnie, poruszona została kwestia wyborów we Włoszech, lecz Draghi ograniczył się do stwierdzenia, że znaczącą większość reform fiskalnych będzie kontynuowana bez względu na ostateczny kształt rządu. Potwierdził również, iż podczas posiedzenia dyskutowana była obniżka stóp procentowych, ale optymistyczne średnioterminowe prognozy nie uzasadniają takiego ruchu. W związku z tym, można obecnie założyć, że jeśli przewidywane ożywienie w 2 połowie roku nie nadejdzie, to EBC prawdopodobnie zdecyduje się na cięcie stóp. Pod koniec konferencji nieco zamieszania wprowadziło stwierdzenie, że EBC wciąż pracuje nad prawnymi aspektami programu OMT.
Na płaszczyźnie danych makro negatywnie zaskoczyła dynamika zamówień w niemieckim przemyśle, która wyniosła -1,9 proc. m/m (0,5 proc. m/m prog). Lepsza od oczekiwań okazała się natomiast liczba wniosków o zasiłki dla bezrobotnych w USA, która spadła do 340 tys. (355 tys. prog).
Mario Draghi pomógł notowaniom EUR/USD zdecydowanie odbić się od dna, lecz korekta została zainicjowana już o poranku, po nieudanym wybiciu poniżej 1,2965 USD. W trakcie konferencji euro dynamicznie zyskiwało przebijając opór 1,3075 USD i ostatecznie kurs powrócił powyżej 1,31 USD po rozpoczęciu handlu w USA. Tym samym pojawiła się szansa na rozwinięcie większej korekty wzrostowej w okolice 1,3170 USD.
Indeks WIG20 kontynuował odbicie od 2500 pkt opierając się na świeżo przebitej krótkoterminowej linii trendu spadkowego. W związku z tym, pozytywny impuls z obecnego tygodnia pozostaje w mocy, a za jego anulowanie należałoby uznać spadek poniżej 2450 pkt. Niestety, warszawski rynek wrócił do utartego schematu i negatywnie wyróżnia się na tle dość neutralnej sesji w Europie. Otwarcie za oceanem poddało się nastrojom w Europie i indeks S&P 500 otworzył się na niewielkim plusie.