We wczorajszym komentarzu zwracałem uwagę na możliwość wystąpienia nagłych oznak osłabienia rynku. Z taką właśnie sytuacją mieliśmy wczoraj do czynienia pod koniec sesji.
Sesja rozpoczęła się od wzrostu indeksów. WIG 20 dość szybko wspiął się na poziom 3.828 punktów, po czym rozpoczął powolne i spokojne opadanie w kierunku poziomu 3.800 punktów. Nerwowa atmosfera pojawiła się w końcówce sesji. Kontrakty terminowe na indeks WIG 20 rozpoczęły nagły spadek spowodowany próbą dostosowania notowań do dzisiejszej korekty kursu odniesienia KGHM po ustaleniu prawa do dywidendy. Dodatkowym czynnikiem osłabiającym było słabe otwarcie giełd amerykańskich. Gwałtowny spadek kontraktów pociągnął za sobą ostry spadek indeksu, który zanurkował prawie 70 punktów, kończąc notowania na poziomie 3.729.39 punktów, o 1.55 procent niższym od zamknięcia w środę.
Giełdy amerykańskie, po wieczornej stabilizacji, w końcówce sesji również wybiły się w dół, notując ostatecznie ponad 1-procentowe spadki. Nie pomoże to nam w dzisiejszym otwarciu. Będzie ono zapewne nerwowe, biorąc dodatkowo pod uwagę korektę kursu odniesienia dla KGHM. Sytuacja techniczna w kontekście następnych sesji robi się niebezpieczna. Na wykresach większości giełd pojawiły się oznaki tworzenia formacji podwójnego szczytu, sugerującej możliwość wystąpienia znaczących spadków. Z niepokojem musimy obserwować, czy wystąpią dalsze przesłanki potwierdzające tę formację.
