Wczorajsza sesja zakończyła się silnym spadkiem indeksów. Negatywny wpływ na postawę inwestorów miała wczorajsza wyprzedaż na rynkach azjatyckich, co wpłynęło na niższe otwarcia i spadki indeksów na rynkach europejskich.
Co ciekawe ruch odbył się w dniu , w którym nie było handlu na parkietach amerykańskich, co zazwyczaj było synonimem spokojnego dnia i mniejszej aktywności na rynkach giełdowych na świecie, z racji braku zleceń ze strony inwestorów amerykańskich.
Dziś spadki na rynkach wschodnich uległy zdynamizowaniu, co niekorzystnie wróży również otwarciu na giełdach na Starym Kontynencie. Najgorsze w moim odczuciu jest jednak to, iż z technicznego punktu widzenia wyglądają indeksy amerykańskie i to one w moim odczuciu są natchnieniem do dyskontujących, spadków na Dalekim Wschodzie.
Najbliższe wsparcie dla WIG-20 znajduje się na 2770 pkt., ale śmiem wątpić by w obliczu wyprzedaży a Azji, powyższy poziom zdołał się obronić. W razie jego przełamania kolejnych ważnych wsparć będę się doszukiwał na 2535 oraz niezwykle istotny poziom w długoterminowej perspektywie na 2512 pkt. Ostatni pułap wynika ze szczytu hossy internetowej i w zasadzie nie powinien zostać przebity o ile dominująca, długoterminowa tendencja wzrostowa ma zostać utrzymana.
Analiza WIG-u daje jednak znacznie większą przestrzeń do spadku, ale dziś mam wrażenie, iż winno dojść do testu ważnego zakresu 42050-43000 pkt. i w powyższym przedziale winny pojawić się próby powstrzymania spadku. Najbliższy opór dla WIG-20 znajduje się na poziomie wcześniejszego minimum na 2868 pkt. i ewentualne pokonanie tego poziomu będzie wskazywało na pewną poprawę i zapowiadało kolejną falę korekcyjnego wzrostu. Potencjalnym celem w takiej sytuacji winien być poziom 3008-21 pkt.