Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Znakomity start i słaby finisz na GPW. Kupującym zabrakło sił

0
Podziel się:

O tym, jak na giełdach rozpoczął się ostatni tydzień sierpnia - przeczytasz w komentarzu analityka Money.pl.

  Paweł Zawadzki , analityk Money.pl 
  
Komentator wydarzeń gospodarczych i giełdowych. Zwolennik analizy technicznej, popartej podstawowymi badaniami sytuacji finansowej spółek i racjonalnego podejścia do finansów osobistych.
Paweł Zawadzki , analityk Money.pl Komentator wydarzeń gospodarczych i giełdowych. Zwolennik analizy technicznej, popartej podstawowymi badaniami sytuacji finansowej spółek i racjonalnego podejścia do finansów osobistych.

Wiadomości z rodzimej gospodarki pozytywnie zaskoczyły, dane z amerykańskiej - wyraźnie rozczarowały. Choć Wall Street się nimi nie przejęła, inwestorzy handlujący akcjami największych spółek notowanych na GPW kończyli sesję w zdecydowanie gorszych nastrojach niż ją rozpoczynali.

Indeks WIG20 - choć w trakcie sesji zyskiwał już ponad procent - ostatecznie notowania zakończył wzrostem sięgającym zaledwie 0,03 procent. Symboliczne były również obroty akcjami blue chipów, które ledwie przekroczyły 300 milionów złotych. Duża w tym _ zasługa _ braku handlu (Letnie Święto Bankowe) na giełdzie w Londynie.

Podobnie do WIG20 finiszował sWIG80. Znacznie słabiej wypadł natomiast - grupujący średnie spółki - mWIG40. Spore niezdecydowanie obserwowaliśmy również na najważniejszych giełdach Starego Kontynentu. Kiedy kończyła się sesja na GPW, niemiecki DAX lekko zyskiwał, francuski CAC nieznacznie tracił.

Jak na poniedziałek, całkiem sporo emocji giełdowym graczom zapewniły wiadomości z gospodarki. W pierwszej fazie notowań inwestorzy poznali dane z Polski. Zgodnie z oczekiwaniami stopa bezrobocia spadła z 13,2 do 13,1 procent. Pozytywnie zaskoczyła natomiast sprzedaż detaliczna, która w ujęciu rocznym wzrosła o 4,3 procent. Tymczasem analitycy spodziewali się wzrostu na poziomie 3,1 procent.

Równie optymistyczne wiadomości nie napłynęły jednak zza Oceanu. Zamówienia na dobra trwałego użytku w USA w lipcu spadły o 7,3 procent. Analitycy oczekiwali spadku, ale na zdecydowanie niższym poziomie (około 3-4 procent). Dodatkowo, w dół zrewidowane zostały dane za czerwiec. Lipcowy spadek jest też najmocniejszym od sierpnia 2012 roku.

Choć ta wiadomość niespecjalnie przestraszyła inwestorów handlujących na Wall Street (kiedy kończyła się sesja na GPW, tamtejsze indeksy zyskiwały od 0,2 do ponad 0,5 procent) to nie zmieniło to dzisiejszego trendu na WIG20. Indeks wystartował na solidnym plusie, około 10 zyskiwał już ponad procent, ale od publikacji dobrych danych z rodzimej gospodarki sukcesywnie osuwał się na coraz to niższe poziomy. Na zamknięciu oddał praktycznie całą _ wygenerowaną _ wcześniej zwyżkę.

Zaskakujące dane z USA. Tymczasem na GPW...

Paweł Zawadzki, godzina 14:56

Mocno rozczarowujące, a przede wszystkim najsłabsze od niemal roku dane o zamówieniach w Stanach Zjednoczonych nie wpłynęły znacząco na nastroje panujące na GPW.

WIG20 w dalszym ciągu utrzymuje się na około 0,5-procentowym plusie. Słabiej niż indeks największych spółek notowanych na GPW radzą sobie wskaźniki grupujące spółki średnie i małe.

Przed niespełna dwoma kwadransami na rynki napłynęły zaskakująco słabe dane z USA. Okazało się bowiem, że zamówienia na dobra trwałego użytku w lipcu spadły o 7,3 procent. Analitycy oczekiwali spadku, ale na zdecydowanie niższym poziomie (-3-4 procent). Dodatkowo, lekko w dół zrewidowane zostały dane za poprzedni miesiąc. Warto również wspomnieć, że 7,3-proc. spadek jest najmocniejszym od sierpnia 2012 roku.

Gwałtownej reakcji inwestorów nie widać jednak ani na kontraktach terminowych na najważniejsze amerykańskie indeksy (te w dalszym ciągu utrzymują się w okolicach _ kreski _), ani też na rodzimym parkiecie. Powód? Słabsze od prognoz dane z gospodarki Stanów Zjednoczonych są obecnie przez giełdowych graczy odbierane jako argument mogący oddalić w czasie decyzję Fed ws. ograniczenia programu luzowania ilościowego (QE3).

Nieoczekiwana reakcja inwestorów na bardzo dobre dane

Damian Słomski, godzina 13:00

Za nami ważne dane z polskiej gospodarki. Choć pozytywnie zaskoczyły, reakcja inwestorów na warszawskiej giełdzie była jednoznacznie negatywna. Mimo to WIG20 wciąż pozostaje nad kreską i jest najlepszym indeksem w Europie.

Kolejne wskaźniki gospodarcze potwierdzają ożywienie w Polsce. Sprzedaż detaliczna, która najlepiej obrazuje zmiany w konsumpcji, w lipcu wzrosła rok do roku o 4,3 procent. To o 1,2 punktu procentowego powyżej oczekiwań analityków. Nieco mniej optymistyczne informacje napłynęły z rynku pracy. Stopa bezrobocia spadła jedynie do 13,1 procent. Jest to piąty odczyt wskazujący na poprawę sytuacji, jednak znaczne wyhamowanie tempa spadku sugeruje, że z końcem wakacji bezrobocie będzie znowu wzrastać.

Ciekawie na najnowsze dane GUS zareagowali inwestorzy z GPW. Do publikacji WIG20 rósł o blisko 1 procent, będąc liderem wśród największych indeksów w Europie. Po 10:00 nastąpił dynamiczny spadek o prawie 10 punktów, a obecnie kurs zszedł na dzienne minimum 2425 punktów.

Pozytywnie wyróżnia się wciąż PZU. We wzroście całego indeksu wspierają go też spółki surowcowe: Lotos i KGHM. Miedziowy kombinat korzysta na wzroście cen m.in. srebra, którego sprzedaż obok miedzi stanowi podstawowe źródło dochodów. Natomiast w niełasce inwestorów pozostają papiery JSW, Tauronu i Eurocash, które tanieją ponad procent.

Choć widać zdecydowaną realizację zysków po dobrych danych, indeks blue chipów utrzymuje się nad kreską. Wszystkie pozostałe indeksy w Europie tracą na wartości, w tym najmocniej włoski FTSE MIB. Wszystko przez zamieszanie na scenie politycznej we Włoszech. W centrum uwagi ponownie znalazł się Berlusconi.

W drugiej części handlu uwaga przeniesie się na Stany Zjednoczone. Najpierw około 14:30 poznamy dane o zamówieniach za lipiec, a po godzinie do gry dołączą gracze z Wall Street. Jak narazie kontrakty terminowe znajdują się w okolicach wczorajszego zamknięcia.

GPW: Mocny wzrost WIG20 na starcie sesji

Damian Słomski, godz. 09:30

W dobrych nastrojach rozpoczęli handel na giełdzie inwestorzy z Warszawy. WIG20 otworzył się 16 punktów powyżej piątkowego zamknięcia. Niewykluczone, że wiąże się to z nadziejami na dobre dane. Przed nami publikacje GUS na temat stopy bezrobocia i sprzedaży detalicznej.

Pierwsze 30 minut sesji należy do największych spółek z GPW. Indeks blue chipów zyskuje prawie 1 procent. Przewodzi im PZU. W mediach pojawiła się informacja o o tym, że ubezpieczyciel chce podzielić się nadwyżką kapitału z akcjonariuszami. Może do nich trafić nawet 5 mld zł. Nie wiadomo jeszcze w jakiej formie miałoby się to odbyć. Dzisiaj posiedzenie rady nadzorczej spółki.

Pod kreską są tylko cztery spółki, a skala tego ruchu ogranicza się do 0,5 procent. Inwestorom nie przeszkadza to, że jedna z agencji ratingowych (Fitch) obniżyła perspektywę dla Polski. Ma to duży związek z ostatnią nowelizacją budżetu oraz zniesieniem progu ostrożnościowego.

Znacznie słabiej wygląda sytuacja wśród mniejszych spółek. Indeksy mWIG40 i sWIG80 minimalnie, ale jednak są pod kreską. Wśród największych średniaków najwięcej tracą akcjonariusze dwóch debiutantów w WIG30: Boryszew i Grupa Azoty.

Sytuacja może ulec zmianie po publikacjach GUS z 10:00. Przed nami stopa bezrobocia i sprzedaż detaliczna w lipcu. Dotychczasowe zachowanie inwestorów sugeruje pozytywne nastawienie do tych informacji. W przypadku danych gorszych od oczekiwań można spodziewać się realizacji zysków.

GPW: Początek tygodnia pod znakiem polskich danych

Przemysław Ławrowski, 25. sierpnia godz. 21:30

W nowym tygodniu na inwestorów czeka bogactwo danych. O nastojach w poniedziałek zdecydują dane z polskiej gospodarki. Później pałeczkę przejmą kraje europejskie, a Wall Street zagrzmi najgłośniej w czwartek.

Indeksy na polskiej giełdzie zakończyły ubiegły tydzień na minusie. Wyjątkiem był indeks małych spółek sWIG80. Tydzień do tygodnia WIG20 stracił 1,16 procent, a mWIG40 0,25 procent. Prezentujący cały rynek giełdowy indeks WIG zaliczył 0,16 procentowy spadek. Patrząc na te wartości można stwierdzić, że ubiegły tydzień przebiegł dość neutralnie.

Wśród danych z rodzimej gospodarki znalazły się publikacje dotyczące wynagrodzeń, zatrudnienia, produkcji przemysłowej i budowlano-montażowej. Wskaźniki te okazały się lepsze niż miało to miejsce w przypadku poprzedniego odczytu. W nowym tygodniu także pojawi się kilka danych makroekonomicznych.

Sytuacja na pozostałych europejskich parkietach przebiegała podobnie do tego co działo się na GPW. Najważniejszą informacją była publikacja indeksów PMI dla Niemiec, Strefy Euro oraz Francji. Tylko ten ostatni okazał się nieco gorszy niż poprzednio. W nowym tygodniu także pojawi się informacja na temat przemysłu w Niemczech. W sumie w tym tygodniu DAX wzrósł o ponad 0,3 procent, a francuski CAC spadł o 1,3 procent.

Tydzień na Wall Street zakończył się wzrostem trzech głównych indeksów. Podczas ostatniej sesji zaprezentowano liczbę sprzedanych nowych domów w lipcu. Odbicie na amerykańskim rynku nieruchomości okazało się dość nie trwałe, o czym zaświadczyła wartość wskaźnika na poziomie 394 tysięcy (spodziewano się 490 tysięcy).

Dominacja polskich danych na początku tygodnia

Dane z polskiej gospodarki pojawią się w większości już podczas pierwszej sesji nowego tygodnia. O godzinie dziesiątej GUS poda informacje dotyczące sprzedaży detalicznej oraz stopy bezrobocia za miesiąc lipiec. Zatem dowiemy się jak zmieniła się wielkość zakupów, które zrobili Polacy oraz czy będą oni mieli za co w przyszłości kupować. Według analityków wielkość sprzedaży rok do roku ma wzrosnąć o 3,1 procent, czyli o prawie dwa razy więcej niż przed miesiącem. Z uwagi na wielkość produkcji przemysłowej która została opublikowana w zeszłym tygodniu (rok do roku wzrosła o 6,3 procent), taki wzrost jest w zasięgu. Co do stopy bezrobocia to ma ona wynieść 13,1 procent, czyli nieznacznie mniej w stosunku do czerwca. Ewentualny spadek ilości osób bez pracy jest efektem występowania prac sezonowych, które są najbardziej powszechne w okresie wakacyjnym.

Informacja z rodzimej gospodarki pojawi się również w piątek, kiedy to zostanie opublikowany finalny odczyt PKB Polski. Nie będzie to jednak przełomowa wiadomość, gdyż dane finalne zwykle nie różnią się znacząco od tych wstępnych. Analitycy prognozują, że wartość wyprodukowanych w gospodarce dóbr i usług wzrośnie rok do roku w drugim kwartale o 0,8 procent. Zmiana zatem ma być identyczna w stosunku do wstępnego odczytu z 14 sierpnia.

Jeżeli poniedziałkowe dane okażą się takie jak prognozują analitycy to powinniśmy obserwować wzrost indeksów na warszawskim parkiecie podczas pierwszej sesji nowego tygodnia. Jednakże przebicie przez indeks WIG20 poziomu 2450 punktów może być trudne.

Niemiecka gospodarka przyspiesza

Inwestorzy z Niemiec z pewnością będą przyglądać się z uwagą wtorkowemu odczytowi indeksu Ifo, który będzie stanowił niejako uzupełnienie indeksu PMI dla usług z ubiegłego tygodnia. Jest on publikowany przez instytut Badań nad Gospodarką w Monachium. Według prognoz, ma on wynieś 106,8 punktów - o 0,6 więcej niż poprzednio. Od kwietnia wskaźnik ten sukcesywnie rośnie. W czwartek dowiemy się jaka jest stopa bezrobocia w tym kraju, a w piątek sprzedaż detaliczna. Dane makroekonomiczne naszych zachodnich sąsiadów są od pewnego czasu coraz lepsze. Wskazuje to na odbicie tej gospodarki, co nie jest bez znaczenia dla Polski.

Na ogólny klimat na europejskich parkietach będą miały wypowiedzi członków ECB, Banku Anglii oraz Fed. W ostatnim czasie Europejski Bank Centralny rozważał możliwość zmiany ultra niskich stóp procentowych. Część jego członków jest jednak przeciwna, twierdząc że ożywienie nie jest obecne we wszystkich krajach strefy euro, a także mogłoby osłabić i tak wątłe ożywienie.

Tydzień na amerykańskim rynku w oczekiwaniu na odczyt PKB

Kluczową informacją ze Stanów Zjednoczonych będzie czwartkowa publikacja zrewidowanego PKB. Jest on przedstawiany w formie annualizowanej, co oznacza, że jest to prawdopodobna zmiana PKB w ciągu całego roku, przy założeniu że dynamika będzie taka sama jak w kwartale, którego odczyt dotyczy. Analitycy spodziewają się, że wskaźnik osiągnie wartość 2,2 procent, czyli dwa razy więcej niż w poprzednim kwartale. Inną ciekawą publikacją, powiązaną częściowo z dzisiejszym odczytem (liczba sprzedanych nowych domów w lipcu), będzie indeks cen domów S&P/Case-Shiller. Pokazuje on tendencje cenowe na rynku nieruchomości w 10 oraz w 20 metropoliach USA.

Rynek giełdowy za Oceanem cały czas jest pod presją tamtejszego banku centralnego. Inwestorzy co każde posiedzenie FOMC oraz przy publikacji protokołu z ich obrad wstrzymuje oddech. Chyba czas najwyższy aby rynek zaczął godzić się z faktem, że _ pompowanie _ pieniędzy w tamtejszą gospodarkę nie jest zabiegiem permanentnym i w końcu się zakończy.

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)