Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

KE tnie prognozy wzrostu PKB

0
Podziel się:

Nie 5,6 proc., ale 5,3 proc. ma wynieść tegoroczny wzrost gospodarczy Polski zdaniem Komisji Europejskiej. Wyższa za to będzie inflacja, która wyniesie 3,8, a nie 2,8 proc.

Komisja Europejska obcięła prognozy wzrostu gospodarczego dla całej Unii Europejskiej. W strefie euro wzrost ma wynieść 1,8 proc. (tyle samo prognozuje Europejski Bank Centralny) zamiast zakładanych w listopadowej prognozie 2,2 proc. Dla całej Unii prognozę wzrostu obniżono do 2,0 z 2,4 proc. Według KE inflacja w Polsce będzie się stopniowo obniżać, po tym jak jej szczyt przypadnie w I kwartale tego roku. W ostatnich trzech miesiącach ma to już być 3,2 proc. Póki co z problemem rosnącej inflacji i słabszego wzrostu musi zmierzyć się cała gospodarka europejska. Instytut Ifo dziś obniżył prognozę wzrostu PKB Niemiec do 1,8 proc.

SYTUACJA NA GPW

Początek udany, zwyżka w USA i wzrosty w Azji pozwoliły na wyjście WIG20 powyżej 3100 pkt. Ale na tym optymizm się skończył. Samo zbliżenie się indeksu do 3150 pkt zdaje się mieć paraliżujący wpływ na inwestorów. Przez długi czas rynek konsolidował się nieco powyżej 3100 pkt przy bardzo niskich obrotach. Te wzrosły w końcówce sesji, niestety towarzyszył temu spadek cen, wywołany cokolwiek płochliwą reakcją na publikację indeksu Fed Filadelfia.

Ale nawet w krótkim terminie ten spadek z końcówki sesji nie ma wielkiego znaczenia. Od tygodnia WIG20 porusza się pomiędzy szczytem z ubiegłego czwartku i dołkiem, który widzieliśmy dzień później. Rozpiętość wahań to ledwie 140 punktów. Wybicie z tej konsolidacji określi dalszy kierunek ruchu w perspektywie kilku tygodni. Do tego czasu pozostaje rola obserwatora. Podrożały akcje 169. spółek, potaniały 122. Obroty wyniosły 1,4 mld PLN.
* GIEŁDY W EUROPIE*

Na rynku europejskim utrzymuje się duża niepewność, a główne indeksy raz rosną, a raz spadają. Wczoraj inwestorzy pozbywali się akcji, więc dziś przyszła kolej na ruch w górę. Impulsem do zwyżki były wczorajsze wzrosty w Stanach, rosnące ceny surowców oraz dobre wyniki spółek. Pochwalił się takimi szwajcarski koncern Nestle, oraz brytyjska firma farmaceutyczna Sire, której zysk w czwartym kwartale się potroił.

Do kupna akcji mogły zachęcać również dobre dane makro ze Starego Kontynentu (sprzedaż detaliczna na wyspach wzrosła w styczniu o 5,6 proc.), jednak korespondowały one z kiepskimi publikacjami zza oceanu (Indeks FED z Filadelfii utrzymał się na niskim poziomie). Dlatego wzrosty indeksów były dosyć skromne. O godz. 17.30 francuski CAC zyskiwał 1 proc., brytyjski FTSE 0,7 proc., a niemiecki DAX zaledwie 0,1 proc. Przyczyniło się do tego również niezbyt optymistyczny początek sesji za oceanem, gdzie S&P i Dow Jones lekko traciły.

WALUTY

Kurs euro zbliża się dziś do 1,48 USD, po tym jak z USA napłynęły kolejne dane, które trudno uznać za korzystne dla dolara - chodzi o spadek indeksu Fed Filadelfia. Tym samym kurs euro znalazł się w pobliżu górnego ograniczenia konsolidacji, w której się znajduje. Jest nim poziom 1,49 USD. Nie wypada spodziewać się niczego innego niż kolejnej próby sforsowania tego poziomu w najbliższych dniach. Tym razem sukces jest prawdopodobny - sygnały kupna potwierdził już wskaźnik MACD.

Jen umocnił się o 0,4 proc. do dolara i spadł o 0,1 proc. do euro.
Złoty umocnił się głównie ze względu na wzrost euro do dolara, choć oczywiście podniesienie ratingiu dla zadłużenia zagranicznego Polski też ma swoją pozytywną wymowę. Dolar spadł do 2,412 PLN, euro do 3,567 PLN, a frank do 2,205 PLN. Frank jest najtańszy od połowy stycznia, euro i dolar są bliskie przetestowania minimów ze stycznia (odpowiednio 2,40 i 3,55 PLN).

SUROWCE

Cena ropy opuściła rekordowe poziomy po dzisiejszym raporcie dotyczącym zapasów paliw w Stanach. Wprawdzie rynek spodziewał się ich wzrostu (szósty tydzień z rzędu), ale był on dwukrotnie wyższy od oczekiwań, co potwierdza obawy o niższy popyt na benzynę w spowalniającej gospodarce amerykańskiej. Po części to wynik samych wzrostów ceny ropy, które zachęcają do oszczędniejszego jej wykorzystania. W takim razie można oczekiwać, że ropa dalej będzie rosła, jednak od czasu do czasu zobaczymy korekcyjne odreagowania. Takie jak dziś, kiedy londyńska baryłka brent potaniała o 0,9 proc. do poziomu 97,40 USD.

Wzrosty kontynuuje natomiast miedź, której tona podrożała dzisiaj w Londynie o 1,6 proc. do poziomu 8.280 USD. To wynik malejących zapasów, które na wspomnianej giełdzie są najniższe od ponad 4-miesięcy, a od początku roku skurczyły się o 31 proc.

Na historycznie rekordowych poziomach utrzymuje się natomiast złoto, a cena jego uncji rośnie czwarty dzień z rzędu. Dziś rano podskoczyła o 1,2 proc. do poziomu 948 USD w wyniku taniejącego dolara oraz obaw o wysoką inflację.

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Open Finance
KOMENTARZE
(0)