Ceny akcji notowanych na warszawskim parkiecie wciąż pną się do góry. Wzrost ten nie wzbudza na razie jednak żadnego zachwytu. Zmiany cen indeksów są bardzo spokojne. Indeks największych spółek zyskał na otwarciu tygodnia ponad 0,6%, WIG natomiast 0,5 %. Mozolny wzrost rynku odbywa się wciąż na niewielkim wolumenie. Ten właśnie czynnik jest wskazywany jako największa bolączka obecnej tendencji wzrostowej. W poniedziałek obroty zmalały w porównaniu z piątkiem i wyniosły niewiele ponad 240 mln. Sugeruje to, że duży kapitał wciąż pozostaje poza rynkiem. Z drugiej strony największe zainteresowanie wciąż skupia się wokół największych spółek.
W centrum uwagi pozostała TPSA. Podobnie jak i w piątek agresywny popyt podniósł cenę o ponad 1,3 % na wolumenie niewiele mniejszym od piątkowego. Bardzo dobrze radziła sobie również Agora i Computerland. Kursy tych spółek zyskały ponad 3,5 % i były zdecydowanie najsilniejsze spośród blue chipów. Wśród mniejszych spółek warto zwrócić uwagę na prawie 7 % wzrost kursu niedawnego debiutanta na rynku giełdowym Inter Carsu. Sytuacja całego rynku zrobiła się bardzo interesująca. Na parkiecie dominują od kilku sesji optymiści, którzy po przełamaniu oporu na poziomie 1700 pkt prowadzą mozolnie rynek do góry. Na razie nikt nie wspomina o testowaniu szczytów z kwietnia, wskazuje się raczej na zbliżającą się długoterminowa linię trendu wzrostowego, która znajduje się w tej chwili na poziomie 1750-1760 pkt, jako kolejną strefę która może powstrzymać rodzący się optymizm. Poważny dylemat dla niedźwiedzi rozpocznie się dopiero ponad tą strefą. Czy się tam znajdziemy w krótkim terminie może zależeć od wydarzeń na rynkach
zachodnich. Warto zauważyć, że koniunktura na świecie sprzyja raczej kupującym, a często bliźniaczo zachowujący się rynek węgierski wyraźnie chce przetestować swój ostatni szczyt.
