Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Daniel Gąsiorowski
|

Nam strzelać nie kazano

0
Podziel się:

Podstawowe pytanie jakie można by zadać przed dzisiejszą sesją brzmi: dlaczego wczoraj nasze rodzime TFI nie broniły rynku? Trudno uwierzyć, by siedzieli tam dyletanci, sezon urlopowy również nie wyjaśnia tego dylematu.

Podstawowe pytanie jakie można by zadać przed dzisiejszą sesją brzmi: dlaczego wczoraj nasze rodzime TFI nie broniły rynku? Trudno uwierzyć, by siedzieli tam dyletanci, sezon urlopowy również nie wyjaśnia tego dylematu. Teoretycznie przy tak niskich obrotach było to zadanie dużo łatwiejsze niż wywindowanie indeksu WIG20 ponad poziom 3 tys. pkt.

Poszukując odpowiedzi na pytanie zadane na wstępie trzeba zdawać sobie sprawę, że zarządzający TFI nie patrzą na rynek przez pryzmat jednej sesji. Dla nich ważny jest horyzont przynajmniej kwartalny. Starają się również przewidzieć sytuację w tym polityczną z dużym wyprzedzeniem. Informacje o ataku Izraela na Liban zapewne wywołały popłoch i natychmiastowe zebranie się komitetów inwestycyjnych. Przed monitorami transakcyjnymi zaś zostali traderzy, którzy mogli co najwyżej zadeklamować – „nam strzelać nie kazano…” Mając powyższe na względzie, można z dużym prawdopodobieństwem założyć, że TFI rynku nie trzymały, gdyż spodziewają się dalszej przeceny. Wakacje, to oprócz mniejszych obrotów, również znikomy napływ nowych środków do TFI. Na dużo szaleństw nie mogą sobie one więc pozwolić. Lepiej poczekać do września.

Za lipcowymi wzrostami nie stały jednak TFI, a raczej fundusz lub prywatne fundusze np. hedgingowe. Być może zostały zaskoczone, albo zdążyły zamienić długie pozycje na krótkie. Od dwóch sesji jednak nie widać wpływu rynku terminowego na kasowy. Na giełdach światowych szykuje się obecnie bardzo ostra przecena. Parkiety w USA już odczuwają zwyżkę cen ropy naftowej i reagują bardzo gwałtownie. Rozlanie się wojny na bliskim wschodzie może się przełożyć na tak abstrakcyjną sytuację, że za baryłkę wkrótce będzie trzeba płacić 200 USD. Na razie analitycy przebąkują, że wkrótce osiągniemy 80 USD.

Czy stać nas na jeszcze jedną falę zwyżkową na przekór rynkom światowym? Wątpliwe. Być może dojdzie do ułańskiej szarży, która spróbuje odbić utracone pozycje, ale w obecnej sytuacji nawet w ten scenariusz trudno uwierzyć.

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)