href="http://direct.money.pl/idm/"> Druga sesja tygodnia nie przyniosła nic dobrego dla inwestorów. Ponownie przeważała strona podażowa i choć w ciągu dnia pojawiły się próby odreagowania spadków, to jednak popyt jest teraz bardzo osłabiony i nawet przy umiarkowanej wyprzedaży nie jest w stanie udźwignąć rynku.
Na wartości straciło 211 spółek, a 81 walorów zakończyło dzień na plusie. Indeksy solidarnie spadły od 1 do 1,5% w stosunku do poniedziałkowego zamknięcia. WIG20 dotarł do minimum z połowy miesiąca i zakończył notowania tuż przy tym poziomie, co należy oceniać negatywnie. Przełamanie tego poziomu otwiera drogę do znajdującego się 200 punktów niżej sierpniowego dołka.
Znamienna jest informacja o ofercie publicznej spółki Drop, która pojawiła się w trakcie wczorajszej sesji. Inwestorzy objęli jedynie 17% z oferowanych akcji spółki, a wśród inwestorów indywidualnych nie został objęty nawet 1% transzy.
Pesymistyczne nastroje małych inwestorów są naturalne przy obecnej koniunkturze, ale fakt, że instytucje nie chcą uczestniczyć w nowych ofertach pokazuje dużą awersję do ryzyka na całym rynku.
Podsumowując, trwa trend spadkowy. Choć na szerokim rynku w zeszły czwartek powstał dzień odwrotu i jest szansa, że część spółek już przez dłuższy czas nie poprawi tych dołków, to patrząc na sektor blue chipów widać powolne osuwanie się i moim zdaniem dno tej fali jeszcze nie zostało osiągnięte.
Może uda się jeszcze wygenerować pewne odbicia, może nawet byki powalczą na dzisiejszej sesji (po niezłej sesji w USA) - złej sytuacji to jednak nie zmienia.