Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Daniel Gąsiorowski
|

Poszukiwanie odreagowania

0
Podziel się:

Nikt nie wierzy chyba już w odwrócenie lokalnego trendu spadkowego na GPW. Kto miał się wycofać, to już to uczynił, kto zaś myśli o zakupach wstrzymuje się z decyzjami do osiągnięcia dużo niższych poziomów cenowych - takie smutne wnioski można wysnuć po dzisiejszej sesji na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych.

Nikt nie wierzy chyba już w odwrócenie lokalnego trendu spadkowego na GPW. Kto miał się wycofać, to już to uczynił, kto zaś myśli o zakupach wstrzymuje się z decyzjami do osiągnięcia dużo niższych poziomów cenowych - takie smutne wnioski można wysnuć po dzisiejszej sesji na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych.

WIG20 zakończył poniedziałkową sesję na poziomie 2866 pkt., czyli o 1,8 proc. niżej niż wynosiło piątkowe zamknięcie. Nie spełniły się więc marzenia nielicznych inwestorów, którzy prognozowali zakończenie dnia obroną piątkowych pozycji. Doskonale tą atmosferę oddaje sytuacja na rynku terminowym. Liczba otwartych pozycji zmalała na kontrakcie na WIG20 wygasającym we wrześniu o blisko 2 tys. pozycji, zaś sam kontrakt FW20U6, stracił 1,3 proc. Obroty na rynku kasowym wyniosły ostatecznie 850 mln zł, zaś na terminowym były o 1 mld zł wyższe.

Dziś handel odbywał się właściwie bez strony popytowej. W tym kontekście spadek o 1,8 proc. i wzrost Midwigu o 0,3 proc. można nawet odebrać jako oznakę siły rynku. Węgierski BUX został przeceniony wszak o 2,8 proc. W USA Dow Jones rozpoczął notowania na plusach, jednak nie przełożyło się to na sytuację na warszawskim parkiecie. Wzrost o 0,2 proc. za oceanem to za mało, by podnieść wyceny spółek w Warszawie. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że to jedynie odreagowanie po ostatnich mocnych spadkach. Owego odreagowania będą zapewne poszukiwać w najbliższych dniach inwestorzy w Warszawie, ale to już temat na poranny komentarz z rynku akcji…

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)