Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Sławomir Koźlarek
|

Rynek w trendzie horyzontalnym

0
Podziel się:

Piątkowa sesja na GPW pomimo sporych obrotów (740mln zł) nie należała do specjalnie emocjonujących. WIG 20 przez cały dzień poruszał się w trendzie horyzontalnym w obrębie dosyć wąskiej, 10-cio punktowej, amplitudy wahań. Ostatecznie sesja zakończyła się kolejną zwyżką (+0.33%), co oznacza zamknięcie luki bessy z 14 kwietnia, a w trakcie notowań wykres WIG-u 20 dwukrotnie zbliżył się do bardziej psychologicznej, niż technicznej bariery 2000 pkt.

Wśród największych spółek sesja specjalnie nie odbiegała od schematu z poprzednich dni, a więc szerokość rynku nadal pozostawiała sporo do życzenia.

Popyt był bardzo selektywny i tym razem skoncentrowany na PKN Orlen (+3.40%), BPH (+0.80%) i Netii (+1.00%). Na szerokim rynku wyróżniły się Polimex Mostostal Siedlce (+2.98%), Kruszwica (+5.52%), Jutrzenka (+4.80%), no i oczywiście Tras Tych (+29.12%) po informacji o wejściu do spółki niemieckiego inwestora branżowego. Przyglądając się spółkom, które odnotowały dzisiaj największe wzrosty trudno oprzeć się wrażeniu, że ich jakość fundamentalna nie jest najwyższa, co może sugerować końcówkę impulsu wzrostowego.

Dzisiejsza sesja była drugim dniem notowań Lotosu (-1.66%) i przy tej okazji nasuwa się kilka spostrzeżeń. Po pierwsze trudno mi się zgodzić z opiniami prasowymi, które oceniają debiut spółki jako dobry. Niestety, o udanym debiucie mogą mówić tylko inwestorzy instytucjonalni, którzy przy składaniu zapisów byli w zdecydowanie uprzywilejowanej sytuacji w porównaniu z inwestorami indywidualnymi. Ci ostatni po niemal 97-procentowej redukcji, w sytuacji powszechnego korzystania z bardzo dużych lewarów kredytowych, od początku notowań nie mieli szansy nawet na symboliczny zysk, co dzisiaj było szczególnie bolesne zważywszy na mocną zwyżkę innych spółek paliwowych. Lotos wpisuje się na coraz dłuższą listę prywatyzacji spółek Skarbu Państwa, które oględnie mówiąc, nie dają powodów do zadowolenia drobnym akcjonariuszom. Jakkolwiek w poprzednich przypadkach można było mówić o wypadku przy pracy, to tym razem nasuwają coraz poważniejsze wątpliwości co do sensu udziału w prywatyzacjach, w których drobni akcjonariusze
występują w roli PDK (prosty dawca kapitału). Można oczywiście maksymalizować wpływy do budżetu kosztem drobnych inwestorów, ale wydaje się, że bliski jest moment, w którym zagłosują oni nogami i przez dłuższy czas trudno będzie ich namówić do aktywności na rynku kapitałowym.

Z perspektywy tygodnia można śmiało powiedzieć, że rynek zademonstrował zadziwiająco dużą siłę. Pomimo sporego wykupienia wskaźnikowego okolice 2000 zostały osiągnięte niemal bez korekty, a presja podażowa na razie nie rośnie. Wydaje się, że chociaż krótkoterminowa korekta techniczna musi lada moment wystąpić, to nie będzie to ostatnie słowo indeksów i później powinien nastąpić jeszcze jeden impuls wzrostowy. Warto zwrócić uwagę na fakt, że chociaż na wykresie WIG-u 20 61.8% zniesienia ostatniej fali spadkowej nie zostało jeszcze osiągnięte, to na WIG-u poziom ten został pokonany już wczoraj, co zgodnie z teorią zapowiada test szczytu z 25 lutego. W powyższym kontekście ciekawa może być obserwacja zachowania węgierskiego BUX-a, który zazwyczaj wyprzedza polski rynek i na razie nadal rośnie, a do szczytu brakuje już tylko niecałe 5%. W najbliższym horyzoncie czasowym stawiam na korektę, która nie powinna sprowadzić WIG-u niżej niż 1930 pkt.

giełda
komenatrze giełdowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)