Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Barembruch
|

Rynkiem rządzą emocje

0
Podziel się:

Inwestorzy przed poniedziałkową sesją mają nie lada orzech do zgryzienia.

Inwestorzy przed poniedziałkową sesją mają nie lada orzech do zgryzienia.

Korekta po szalonej fali wzrostowej, której większość analityków wyczekiwała podczas piątkowej sesji, okazała się ledwie zauważalna. Bo czyż można uznać za odreagowanie sytuację, gdy WIG rośnie o 0,3 proc., WIG20 - o 0,6 proc., a jedynym ważnym indeksem, który nie pobił po raz kolejny historycznego rekordu jest MIDWIG (ale tylko dlatego, że pobił ów rekord kilkakrotnie na poprzednich sesjach)?

Większość wskaźników, których analitycy używają do określenia krótkoterminowego potencjału rynku, jest na bardzo wysokich poziomach. Takich, że korekta wydaje się wisieć na włosku. Ale patrząc na ostatnie giełdowe sesje trudno uwierzyć w jej nadejście. Ogromny popyt z zagranicy sprawił, że polska giełda jest najsilniejszą w regionie i jedną z najsilniejszych na świecie. Kiedy np. na Węgrzech, czy w Czechach akcje - lekko, bo lekko, ale jednak - spadały, u nas indeksy biją kolejne rekordy.

Rynek dodatkowo rozgrzało podniesienie ratingu dla Polski przez renomowaną agencję Fitch (to oznacza, że emitowane przez polski rząd obligacje są bardziej wiarygodne - to pośrednio wzmacnia też wiarygodność giełdowych spółek znad Wisły). Warto też pamiętać, że do funduszy inwestycyjnych i emerytalnych wciąż płyną grube miliardy pieniędzy ciułaczy. Zarządzający, chcąc nie chcąc, muszą za nie kupować m.in. akcje giełdowe.

Wydaje się więc, że akcje mogą rosnąć i rosnąć, a na horyzoncie nie ma żadnych powodów, które mogłyby zmienić tę sytuację. Tym bardziej, że piątek na niemal wszystkich światowych parkietach zakończył się na plusie (nie wyłączając wschodzących rynków Ameryki Łacińskiej). I właśnie to, że wokół są same dobre wieści, a inwestorów gromadnie ogarnął entuzjazm, może budzić pewien niepokój.

Bo gdy rynkiem rządzą emocje, spadkowa korekta przychodzi zwykle w najmniej oczekiwanym momencie. Np. wtedy, gdy większa grupa inwestorów jednocześnie - ale każdy na własną rękę - dojdzie do przekonania, że skoro analitycy zapowiadają mocne wzrosty, to warto wykorzystać moment do zyskownej sprzedaży posiadanych akcji. Kiedy ten moment nadejdzie? To wróżenie z fusów, ale całkiem niewykluczone, że jest już całkiem blisko.

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)