Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Spadły ceny domów w USA

0
Podziel się:

Według wczoraj opublikowanego raportu S&P/Case-Shiller ceny domów w USA spadły w październiku o 6,1 proc. w porównaniu do października 2006 r.

WYDARZENIE DNIA
Według wczoraj opublikowanego raportu S&P/Case-Shiller ceny domów w USA spadły w październiku o 6,1 proc. w porównaniu do października 2006 r. To największy spadek cen od sześciu lat. Przyczyną spadków cen - silniejszych niż oczekiwane 5,7 proc. - jest zwiększona podaż domów wynikająca z coraz większej ich liczby zajmowanych przez banki i wystawianych na rynek. W porównaniu do września ceny spadły o 1,4 proc., co jest rekordowo silnym spadkiem, odkąd raport powstaje (od sześciu lat). Ekonomiści spodziewają się, że jutrzejszy raport rządowy wskaże także na dalszy spadek liczby transakcji na rynku domów w listopadzie, a ekonomiści Fannie Mae (największego kredytobiorcy) spodziewają się dalszego spadku transakcji, który w 2008 r. ma wynieść 8,9 proc.

SYTUACJA NA GPW
W poniedziałek GPW nie pracowała, za to w piątek skala przeprowadzonych transakcji starczyłaby i na dwie sesje, które nazwalibyśmy aktywnymi. Wartość obrotów podliczono bowiem na 3,1 mld PLN dla spółek z WIG20, co jest rekordowym osiągnięciem. Na całym rynku obroty podliczono na 4,1 mld PLN. W skali całego tygodnia wartość transakcji sięgnęła 13 mld PLN, co również jest rekordową wartością w historii GPW.
Na tak intensywny handel wpływ miała przede wszystkim piątkowa sesja, na której wygasały serie kontraktów grudniowych na indeksy i ceny akcji - swoje pozycje zamykali arbitrażyści, co oznaczało także sprzedaż posiadanych akcji. We wcześniejszych dniach tygodnia zwiększona liczba transakcji to efekt rozwiązań podatkowych - część inwestorów wolała sprzedać akcje i zaksięgować straty, aby zmniejszyć podatki płacone od zysków kapitałowych osiągniętych w 2007 roku.

GIEŁDY ZAGRANICZNE
Po uspokojeniu sytuacji na Wall Street w piątek, kiedy indeksy zmieniły się kosmetycznie po wzrostach w początku tygodnia, dziś odpoczywają również inwestorzy w Azji. Japoński Nikkei lekko spadł, odreagowując bardzo dobrą końcówkę poprzedniego tygodnia, kiedy rósł trzy sesje z rzędu. Podobnie wygląda sytuacja na lokalnych rynkach wschodzących, gdzie mała aktywność inwestorów przekłada się na niewielkie wahania - indeksy Hang Seng i Kospi zmieniają się w granicach kilku dziesiątych proc. Największym zainteresowaniem inwestorów cieszą się naturalnie spółki energetyczne i surowcowe, zyskujące na silnych wzrostach cen ropy i miedzi na giełdach towarowych.

POINFORMOWALI PRZED SESJĄ
Comp - fundusze Pioneer Pekao Investment Management zwiększyły zaangażowanie w spółkę do 8,5 proc. (wcześniej 4,9 proc.).
Jago - Park Bronisze (którego członkowie zarządu są członkami rady nadzorczej Jago) kupił 300.000 akcji spółki po cenie 2,61 PLN. Zwiększył tym samym zaangażowanie w spółkę do 20,4 proc. (wcześniej 18,4 proc.).
BRE Bank - prokurent sprzedał 2.000 akcji po średniej cenie 483 PLN.
Stalprodukt - dyrektor zarządzający sprzedał 257.501 akcji i ograniczył zaangażowanie do 0,6 proc. (wcześniej 4,4 proc.). Akcje kupił STP Investment i posiada obecnie 22,3 proc. kapitału zakładowego spółki.
NFI EMF - spółka Jonquille Investments należąca do prezesa zarządu funduszu sprzedała 250.000 jego akcji po średniej cenie 21,10 PLN.

PROGNOZA GIEŁDOWA
Raczej nie można się spodziewać, by sesje z tego tygodnia dorównały aktywnością tym z ubiegłego. Okres międzyświąteczny może zapędzić do pracy tylko najbardziej pracowitych inwestorów. Wśród nich znajdą się zapewne zarządzający funduszami inwestycyjnymi i OFE - od stóp zwrotu na koniec roku może zależeć wysokość rocznych premii, więc można powalczyć o poprawienie wyniku. Oczekiwana niska płynność może sprzyjać podciąganiu kursów, choć nie zapominajmy, że fundusze mogą też grać przeciwko konkurencji (sprzedając akcje wybranych spółek). Dla długoterminowych inwestorów te domniemane zmagania nie powinny mieć jednak większego znaczenia.
Spodziewamy się lekkiego wzrostu indeksów przy niewielkiej aktywności rynku.

WALUTY
Kurs euro wrócił do 1,45 USD, po tym jak w przedświątecznym tygodniu spadł do 1,43 USD. Choć aktywność inwestorów jest niewielka, to jednak wczorajsze dane o spadku cen nieruchomości zostały odczytane jako zapowiedź dalszych obniżek stóp procentowych w Stanach. Co ciekawe, stopa procentowa w Fed po której banki komercyjne pożyczają pieniądze od banku centralnego (jest teraz głównym źródłem kapitału dla amerykańskich banków) jest najwyższa od sześciu lat, co świadczy o czymś całkowicie przeciwnym.
Jen spada rano o 0,2 proc. do euro i nie zmienia wartości do dolara, w zasadzie od czterech ostatnich dni.
U nas dzieje się niewiele. Dolar spada do 2,487 PLN, w zasadzie nie zmieniając kursu wobec notowań ze świątecznych dni. Euro trzyma się powyżej 3,60 PLN, frank wyceniany jest na 2,164 PLN.

SUROWCE
Wysokie wahania na rynku walutowym i silne osłabienie dolara, które czyni surowce w nim wyceniane relatywnie tańszymi przełożyły się na wzrosty cen surowców. Ropa podrożała wczoraj o blisko 2 proc. zamykając się na giełdzie w Londynie na poziomie 94 USD za baryłkę brent.
Jeszcze silniej podskoczyła cena miedzi, która na londyńskim LME wzrosła o 3,5 proc. do poziomu 7.030 USD za tonę. Jest to reakcja inwestorów na informację o zniesieniu 2-proc. podatku na import tego surowca w Chinach, co powinno zwiększyć popyt w Państwie Środka.
Złoto silnie podrożało na wczorajszej sesji podążając za wzrostem eurodolara. Cena uncji tego kruszcu podskoczyła o ponad 2 proc. i dziś rano utrzymuje się na poziomie 824 USD.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Open Finance
KOMENTARZE
(0)