Parkiety europejskie zdominowali kupujący. Pozytywne publikacje dotyczące zamówień przemysłowych Eurolandu wsparły długą pozycję. Rynek czeka na dane zza oceanu.
Dzisiejsze poranne zamknięcie parkietów azjatyckich wypadło bardzo zróżnicowanie. Japoński Nikkei225 finiszował na -0,14 procent, Hang Seng zanotował +0,8 procent, z kolei Shanghai B-Shares wskazał aż +3,86 procent. Ten ostatni pretenduje do najbardziej rozchwianych indeksów na przestrzeni ostatnich tygodni.
W zestawieniu z wczorajszą stosunkowo małą przeceną na Wall Street, dzisiejsze otwarcie warszawskiego parkietu wypadło obiecująco. WIG20 zanotował 19 punktową dodatnią lukę otwarcia. W połowie sesji wskazywał +0,3 procent. Równolegle kontrakty terminowe na główne amerykańskie indeksy oscylowały wokół +0,4 procent.
Jednocześnie na giełdach starego kontynentu obóz byka zdobył nowe sesyjne maksima. Londyn FTSE100 wskazywał +0,4 procent, Francja CAC40 +1 procent, z kolei Niemcy DAX +0,3 procent. Nie najgorzej zachowywały się rynki wschodzące i rozwijające się, w szczególności Węgry BUX +1,2 procent. Najmocniejszym europejskim rynkiem była Finlandia HEX +2,7 procent. Najsłabiej radził sobie czeski parkiet -0,2 procent.
W trakcie dzisiejszej sesji poznaliśmy publikacje Europejskiego Urzędu Statystycznego dotyczące zamówień przemysłowych za miesiąc kwiecień. Zamówienia wzrosły w strefie euro o 2,5 procent licząc miesiąc do miesiąca oraz o 11,7 procent w skali roku. Wcześniejsze oczekiwania ankietowanych analityków wskazywały na spadek -0,6 procent miesiąc do miesiąca i wzrost o 1,5 procent rok do roku, wobec spadku w marcu -1 procent m/m i -2,5 procent r/r. Dane okazały się lepsze od prognoz, stąd spotkały się z pozytywną reakcją rynku.
Tymczasem aktywność krajowych inwestorów na GPW po godzinie 12:00 była umiarkowana. Obrót na WIGu w okolicy 0,33 miliarda złotych nie zachwycał, ale nie martwił zbytnio. Przyczyna leży w drugiej połowie sesji, która będzie istotna ze względu na szereg publikacji makro z USA. Około 74 procent obrotu na rynku przypadło na indeks blue chipów. Jednocześnie po połowie rozkładała się sumaryczna wartość obrotu na spółki zniżkujące i zwyżkujące. Równolegle 38 procent notowanych spółek pokazywało kolor zielony.