Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sprzedaż detaliczna rośnie szybciej niż oczekiwano

0
Podziel się:

Sprzedaż detaliczna w Polsce wzrosła w styczniu o 20,9 proc. wobec 15,2 proc. zakładanych przez ekonomistów i wzrostu o 12,4 proc. w grudniu.

Sprzedaż detaliczna w Polsce wzrosła w styczniu o 20,9 proc. wobec 15,2 proc. zakładanych przez ekonomistów i wzrostu o 12,4 proc. w grudniu.

Dynamika wzrostu sprzedaży detalicznej jest zaskoczeniem dla rynku, największy optymista zakładał, że będzie to nieco powyżej 17 proc. Jednocześnie ogłoszona przez GUS stopa bezrobocia wyniosła w styczniu 11,7 proc. i była zgodna z oczekiwaniami rynku. Wzrost bezrobocia (11,4 proc. w grudniu) powszechnie przyjmowany jest jako czynnik sezonowy. Inną publikacją, na którą dziś oczekiwano była sprzedaż domów na rynku wtórnym w USA. Wbrew obawom nie zanotowano wyraźnie zmniejszonej sprzedaży - w skali roku nadal jest to 4,89 mln wobec 4,91 mln przed miesiącem. Rynek spodziewał się spadku do 4,80 mln. Mediana cen domów spadła o 4,6 proc. (r/r).

SYTUACJA NA GPW

Nadal GPW tkwi w konsolidacji i nadal dzienne ruchy mają mikroskopijny zasięg, jeśli spojrzeć na wykres choćby z kilkutygodniową perspektywą. Dziś mieliśmy szanse, aby przynajmniej ten niewielki ruch poprawił inwestorom humory i faktycznie otwarcie było na przyzwoitym poziomie. WIG20 rozpoczął dzień od wspinaczki powyżej 3100 punktów, ale już poranny poziom obrotów wskazywał, że i w tę zwyżkę (tak jak w wiele innych na poprzednich sesjach), inwestorzy nie wkładają ani serca, ani kapitału.

Do końca notowań niewiele z tego 1 proc. wzrostu zostało, ale wyciąganie wniosków z tego zachowania rynku jest przedwczesne. Poza tym, że inwestorzy na GPW za ważniejsze uważają dane z USA (na ogół rozczarowujące) niż dane z Polski (na ogół pozytywnie zaskakujące). Ale to przecież żadna nowość, dzisiejsza sesja tylko to potwierdza (rynek zignorował dane o sprzedaży detalicznej).

Podrożały akcje 150. spółek, potaniały 129.

GIEŁDY W EUROPIE

Giełdy europejskie znów zaczynają tydzień od silnych wzrostów - niemiecki DAX zyskał 1,5 proc., francuski CAC40 2 proc., a brytyjski FTSE wzrósł o 2,1 proc. Tak pozytywny z punktu widzenia akcjonariuszy przebieg notowań zawdzięczamy głównie bardzo ładnej końcówce poprzedniego tygodnia za oceanem oraz silnym wzrostom dziś rano w Azji.

Były one wynikiem spekulacji, że amerykańskie władze przedstawią plan, który uchroni największych emitentów obligacji od utraty rankingów. To poprawiło nastroje również wokół europejskich spółek finansowych, które były dziś liderami wzrostów.

Na plusach (chociaż kosmetycznych) otworzyła się Wall Street po niższym od oczekiwań spadku sprzedaży domów na amerykańskim rynku nieruchomości. Rozpoczęty tydzień przeplata wiele publikacji makro (te najważniejsze pojawią się pod jego koniec), które będą dyktowały kierunek zmian indeksów i prawdopodobnie zobaczymy wybicie z obecnej konsolidacji.

WALUTY

Wydarzeniem dnia jest przełamanie przez złotego poziomów oporu. Kursy euro i dolara znalazły się tym samym ma poziomie wieloletnich minimów. Po zaskakująco dobrych danych o wzroście sprzedaży detalicznej inwestorzy przyjęli za pewnik, że stopy procentowe w Polsce zostaną w środę podniesione, a coraz więcej argumentów mają też ci, którzy spodziewają się później jeszcze nie jednej, lecz dwóch podwyżek stóp procentowych.

Dolar spadł dziś do 2,39 PLN i był najtańszy od 12,5 roku. Euro potaniało do 3,543 PLN i było najtańsze od sześciu lat. Frank utrzymał się na 2,20 PLN, choć w ciągu dnia był nieco tańszy.

Nie tylko złoty był dziś mocny - rekordowe poziomy notowań wobec euro notowała dziś słowacka korona.

Na rynku euro/dolara nie obserwowaliśmy dużych zmian, jen spadł o 0,45 proc. wobec euro i tyle samo wobec dolara.

SUROWCE

Cena ropy opuściła rekordowe poziomy po dzisiejszym raporcie dotyczącym zapasów paliw w Stanach. Wprawdzie rynek spodziewał się ich wzrostu (szósty tydzień z rzędu), ale był on dwukrotnie wyższy od oczekiwań, co potwierdza obawy o niższy popyt na benzynę w spowalniającej gospodarce amerykańskiej.

Po części to wynik samych wzrostów ceny ropy, które zachęcają do oszczędniejszego jej wykorzystania. W takim razie można oczekiwać, że ropa dalej będzie rosła, jednak od czasu do czasu zobaczymy korekcyjne odreagowania. Takie jak dziś, kiedy londyńska baryłka brent potaniała o 0,9 proc. do poziomu 97,40 USD.

Wzrosty kontynuuje natomiast miedź, której tona podrożała dzisiaj w Londynie o 1,6 proc. do poziomu 8.280 USD. To wynik malejących zapasów, które na wspomnianej giełdzie są najniższe od ponad 4 miesięcy, a od początku roku skurczyły się o 31 proc.

Na historycznie rekordowych poziomach utrzymuje się natomiast złoto, a cena jego uncji rośnie czwarty dzień z rzędu. Dziś rano podskoczyła o 1,2 proc. do poziomu 948 USD w wyniku taniejącego dolara oraz obaw o wysoką inflację.

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Open Finance
KOMENTARZE
(0)