Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sprzedaż domów w USA spadła, Merrill Lynch stracił

0
Podziel się:

Wciąż fatalnie prezentuje się amerykański rynek nieruchomości. Liczba transakcji spadła do 5,04 miliona, najniższego poziomu od 1999 roku, kiedy rozpoczęto monitorowanie transakcji.

WYDARZENIE DNIA
Wciąż fatalnie prezentuje się amerykański rynek nieruchomości. Liczba transakcji spadła do 5,04 miliona, najniższego poziomu od 1999 roku, kiedy rozpoczęto monitorowanie transakcji.

Analitycy spodziewali się spadku sprzedaży domów, ale do 5,3 mln w ujęciu "za ostatnie dwanaście miesięcy". W sierpniu ten sam wskaźnik miał wartość 5,5 mln, a przed rokiem ponad 6 mln (w szczytowym okresie nawet 7 mln). Spadła także średnia cena domów na rynku wtórnym, ale tutaj spadek wyniósł 4,5 proc. w ujęciu rocznym.

Przed miesiącem było to 7,5 proc. Na tym jednak nie koniec złych informacji. Bank inwestycyjny Merrill Lynch podał, że kryzys na rynku hipotecznym kosztował go 8,4 mld dolarów, a III kwartał był najgorszym w historii banku. ML stracił w nim 2,2 mld dolarów "na czysto".

SYTUACJA NA GPW
Dzisiejsza sesja nie była źródłem niekończących się emocji. Spadek oczekiwany już rano, faktycznie rano nastąpił. WIG20 znalazł się poniżej 3850 pkt. W końcówce sesji indeks nieoczekiwanie odrobił dwadzieścia punktów, mimo znanej już wtedy złej sytuacji giełd amerykańskich, podyktowanej wynikami ML i danymi z rynku nieruchomości.

Przy odrobinie dobrej woli ten wzrost z końcówki notowań u nas można interpretować jako sygnał siły naszego rynku, zwłaszcza, że w końcówce skokowo wzrosły też obroty. Ten wzrost obrotów to jednak efekt umówionej transakcji akcjami Telekomunikacji Polskiej.

Zaś odwrót WIG20 spod szczytów hossy nie jest bynajmniej oznaką siły trendu, lecz siły nieprzełamanego poziomu oporu. WIG20 będzie miał jeszcze szanse przełamać 3900 pkt, ale nie zapowiada się na to, by miało to nastąpić jutro rano.

GIEŁDY W EUROPIE
Dzisiejsza sesja na europejskich parkietach przebiegła przy niewielkich wahaniach głównych indeksów. Tuż przed zamknięciem, niemiecki DAX tracił 0,4 proc., francuski CAC40 0,5 proc., a brytyjski FTSE był niżej o 0,4 proc. Lepiej od rynku zachowywały się kursy akcji producentów ciężarówek.

Zainteresowanie inwestorów tym segmentem wzbudziły dobre wyniki za trzeci kwartał szwedzkiego Volvo, na których zyskała również Scania. Prawdopodobnie sesja zakończyłaby się na plusie, gdyby nie złe informacje zza oceanu.

Przed sesją bank Merrill Lynch poinformował o prawie sześciokrotnie wyższej stracie w trzecim kwartale, niż wcześniej zapowiadano, co jest oczywiście wynikiem kryzysu na rynku kredytowym. Pogłębia się również kryzys na rynku nieruchomości- sprzedaż domów na rynku wtórnym spadła o 8 proc. W rezultacie, o godz. 17:30 S&P i Dow Jones traciły odpowiednio 1,6 proc. i 1,2 proc.

WALUTY
Dolar zyskiwał dziś na wartości, a kurs euro spadł poniżej 1,4 USD. Ale słabe, zaskakująco słabe dane z amerykańskiego rynku nieruchomości nieco poprawiły położenie wspólnej waluty, która podrożała do 1,423 USD. Nie mniej wskaźniki techniczne nie dają żadnych wątpliwości - obowiązują sygnały sprzedaży euro.

Jen zyskał dziś 0,6 proc. do dolara i 0,75 proc. do euro. Można już mówić o powrocie choroby zwanej awersją do ryzyka. Jednym z jej objawów jest wzrost notowań japońskiej waluty.

Tym razem złoty nie obronił się przed spadkami, ta chwila utraty odporoności na światowe zawirowania musiała w końcu nadejść. Kurs dolara wzrósł do 2,57 PLN, euro do 2,657 PLN a franka do 2,192 PLN.

SUROWCE
Ropa lekko wzrosła odreagowując ostatnie spadki. Cena baryłki na londyńskiej giełdzie podrożała o 0,5 proc. dochodząc do poziomu 83,00 USD pomimo informacji o wzroście zapasów paliw w Stanach w tym tygodniu oraz zwiększeniu wydobycia przez OPEC.

To pokazuje jak silna jest presja na cenę ropy i może oznaczać, że w najbliższych tygodniach zobaczymy wybicie w górę z budowanego kanału i nowe rekordy.

Silnie potaniała natomiast miedź, której cena na londyńskim LME spada o 1,9 proc. Utrzymywanie się krótkookresowego trendu spadkowego na tym rynku jest wynikiem rosnących zapasów (na londyńskiej giełdzie wzrosły od początku roku o 25 proc.) oraz słabych danych z amerykańskiego rynku nieruchomości.

Złoto zaczęło dzień od niespełna procentowego spadku, jednak słabe dane ze Stanów osłabiły dolara, dzięki czemu skutecznie odrabiało straty. O godz. 17:00

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Open Finance
KOMENTARZE
(0)