Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sprzedaż nowych domów w USA najniższa od 12 lat

0
Podziel się:

Założenia o dotknięciu twardego dna na rynku domów w USA trzeba odłożyć na przyszłość. Nie wiadomo jak odległą. Na razie sprzedaż jest najniższa od lutego 1995 roku.

Sprzedaż nowych domów spadła w grudniu do 604 tys., wobec 647 tys. w listopadzie. Analitycy sądzili, że liczba sprzedanych domów będzie mniej więcej taka sama jak w listopadzie. Warto dodać, że dane prezentowane są w ujęciu za ostatnie 12 miesięcy. Ponieważ gwałtowny spadek sprzedaży domów w Stanach notowany jest od II kwartału, dopiero w II kwartale 2008 r. rynek ma największe szanse na złapanie poziomu równowagi. Licząc cały 2007 r. sprzedaż nowych domów spadła o 26 proc., a mediana ceny spadła do grudnia 2006 r. o 10,4 proc.

SYTUACJA NA GPW

Nie można powiedzieć, że mamy za sobą udaną sesję, ale też do końca zła ona nie była. Rynek co prawda nie obronił dziennych dołków z czwartku czy piątku, ale też spadki miały miejsce przy wyraźnie zmniejszonych obrotach, które podliczono na 1,5 mld PLN. Można więc zaryzykować tezę, że źródła podaży powoli się wyczerpują, a tak mocno wyprzedany rynek jest po prostu zbyt wyczerpany ostatnimi spadkami, by tracić nadal.

Sprzedający zdają się nie mieć już sił, lub po prostu nie akceptują obecnych cen. Zatem mimo dzisiejszych spadków najbliższe dni nie przedstawiają się wcale gorzej niż przed rozpoczęciem notowań. Warto jednak w tym miejscu przypomnieć, że początkowe zniżki w pierwszych dniach stycznia też miały miejsce przy niskich obrotach, co uśpiło nieco czujność inwestorów.
Podrożały akcje 58. spółek, potaniały 231.
* GIEŁDY W EUROPIE*

Giełdy europejskie zaczęły poniedziałkową sesję na dwuprocentowych minusach po fali silnych spadków, która przeszła przez rynki azjatyckie. Najbardziej traciły spółki surowcowe na taniejącej miedzi i ropie oraz branża finansowa w wyniku przeceny francuskiego Societe Generale po obniżeniu dla niego rekomendacji przez Citigroup.

I w tej branży znalazły się jednak spółki, które odbiegały od rynku in plus jak na przykład holendersko-belgijski Fortis, który zyskał 7 proc. po niższych od oczekiwań stratach z tytułu sub-prime. To pokazuje, jak rozchwiany jest rynek, a nerwowe szukanie wśród spółek czarnych koni przekłada się na jego polaryzację. Po porannych spadkach nastroje jednak się poprawiły dzięki neutralnemu otwarciu na Wall Street, pomimo bardzo słabej publikacji sprzedaży nowych domów w USA. W rezultacie DAX stracił 0,2 proc., CAC40 0,9 proc., a FTSE 1,4 proc.

WALUTY

Po słabych danych z rynku nieruchomości w USA inwestorzy w zasadzie nie mieli wyboru i sprzedawali dolary. W rezultacie kurs euro wzrósł do poziomu 1,48 USD, a więc najwyższego od dwóch tygodni. Z rynku znów da się wyłowić głosy błagające wręcz o szybką interwencję Fed, a więc o kolejną obniżkę stóp. Posiedzenie FOMC już w środę - Komitet kierowany przez Bena Bernanke może tych modlitw wysłuchać.
Jen, który rano zyskiwał na wartości, po południu oddał swoje zyski wobec dolara, a wobec euro dodatkowo stracił 0,7 proc.
Taki przebieg notowań jest naturalnie korzystny ze wszech miar dla złotego. Dolar spadł u nas do 2,445 PLN, euro do 3,616 PLN, a frank do 2,247 PLN.

SUROWCE

Na giełdach towarowych ceny ropy i miedzi lekko spadły w wyniku obaw o spowolnienie gospodarki USA, jednak nie były to silne zniżki. Cena londyńskiej baryłki brent spadła dziś rano o 0,7 proc. i praktycznie przez cały dzień utrzymywała się w okolicach poziomu 90,00 USD. Podobnie nowojorska crude. Inwestorów nie przestraszyły nawet kiepskie dane z amerykańskiego rynku nieruchomości, co można powiązać ze spokojną reakcją Wall Street na tę publikację. Co ciekawe, spokojnie zachował się również kurs miedzi, mimo że amerykański sektor budowlany jest jednym z głównych konsumentów tego surowca na świecie.

Najwidoczniej spowolnienie tego segmentu jest już zdyskontowane w cenach i inwestorzy szukają impulsów z innych segmentów rynku - na przykład branży detalicznej. Drożeje natomiast złoto, które przy taniejącym dolarze zyskało dziś 1,5 proc. dochodząc do poziomu 924 USD za uncję. Jest to wynik ucieczki inwestorów przed ryzykiem wzrostu inflacji, spadku wartości dolara, spadku rentowności obligacji amerykańskich oraz spadków cen akcji.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Open Finance
KOMENTARZE
(0)