Europejskie giełdy dały dobry znak do otwarcia notowań w USA. Inwestorzy za oceanem skorzystali z prezentu i zaczęli dzień również w dobrych nastrojach. Podtrzymały je pozytywne dane o sprzedaży detalicznej.
Indeksy na starym kontynencie miały dziś dobry dzień. Zachęcone podwyższeniem rekomendacji dla sektora bankowego do przeważaj przez agencję Morgan Stanley zgodnie się zazieleniły. W drugiej części notowań pomogło im także otwarcie w USA.
Tu z kolei sprzedaż detaliczna w czerwcu okazała się lepsza niż oczekiwali analitycy. Wzrosła ona m/m o 0,3 proc.(przewidywano wzrost o 0,2 proc.). Sprzedaż z wyłączeniem aut wyniosła 0,4 proc. i była zgodna z przewidywaniami.
Drugim fundamentem trochę lepszych (póki co) nastrojów są środki pieniężne ciągle przelewane przez banki centralne do gospodarki. EBC wpompował kolejne 65 mld dol., FED oraz Bank of Japan także dołożyli po kilka.
Podobną operacją przeprowadził na mniejszą skalę Goldman Sachs, który dofinansował jeden ze swoich funduszy kwotą 3 mld dol. Gotówki jak widać nie brakuje na rynku.
Powyższe informacje oddalają marzenia tych, którzy spodziewali się szybkich cięć stóp procentowych w najbliższym czasie. Według mnie jednak realne jest podjęcie takiej decyzji na początku przyszłego roku.
Na dzisiejszą sesję powinno wszystko to powinno wystarczyć, aby zakończyć dzień na plusach. Jutro i pojutrze – dane o inflacji – jeśli okażą się dobre (czyli zgodne z przewidywaniami) być może rynki zaczną odbijać. I warunkiem koniecznym (jak widać nie wystarczającym) do tego jest brak problemów kolejnych funduszy. Czy to możliwe, skoro nawet nie znamy skali tego problemu?
ZOBACZ TAKŻE: