Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Paweł Satalecki
|

USA: Gdzie się podziali tamci kowboje?

0
Podziel się:

Po ruchach indeksów na całym świecie, a w szczególności teraz - w USA, widać, że czas kowbojów póki co się skończył. Inwestorzy uciekają od ryzyka, wszystko oprócz bonów skarbowych jest gorące.

USA: Gdzie się podziali tamci kowboje?

Po ruchach indeksów na całym świecie, a w szczególności teraz - w USA, widać, że czas kowbojów póki co się skończył. Inwestorzy uciekają od ryzyka, wszystko oprócz bonów skarbowych jest gorące.

Jeszcze wczoraj(znów) wydawało się, że słowa FED naprawdę uspokoiły inwestorów. Pisałem również, że rynki są ostatnio bardzo zmienne i dziś po raz kolejny to udowodniły. Obawy rynku podsycił m.in. największy francuski bank BNP Paribas, który zawiesił trzy ze swoich funduszy w obawie o rynek kredytów w USA. Po tej informacji ECB podał, że pożyczył prywatnym bankom rekordową ilość gotówki - 130 mld dol. - aby zabezpieczyć ich płynność.

Trzymiesięczny Libor liczony w dolarach skoczył z 5,35 proc. do 5,5 proc. Natomiast Bank Rezerw Federalnych USA dodał do tymczasowych rezerw systemu bankowego 12 mld dol., ponad dwukrotnie więcej niż w ubiegłym tygodniu.

Tracą euro oraz dolar, a japoński jen zyskuje. No i oczywiście bony skarbowe - ich rentowność w USA sporo dziś spadła.

Faktem jest, że tak szybko jak rynek ucieka do bezpiecznych instrumentów i walut, równie szybko tendencja do zakupu akcji może powrócić. Najbardziej martwi to, o czym już pisałem(i wszyscy chyba komentatorzy) - czyli ogromna zmienność rynku, wyczulona na negatywne wiadomości i słabo reagująca na dobre.

Patrząc na notowania indeksów nie jest to oczywiście wyprzedaż, jakie miały miejsce w poprzednim tygodniu, ale ogólnego wizerunku to wcale nie poprawia. Dotychczasowe spadki są jeszcze do odrobienia do końca sesji. Taki scenariusz miałby jedną pozytywną cechę - oznaczałoby to, że mimo wszystko indeksy uklepały jako takie dno.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)