Rekordy na giełdzie amerykańskiej jak i wzrosty na europejskich parkietach pozytywnie wpłynęły na krajowy rynek akcji. Niestety, aktywność inwestorów nadal pozostawia wiele do życzenia.
Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie rozpoczęła dzień od znacznych wzrostów. Indeks WIG20 szybko zbliżył się do psychologicznej bariery 3000 pkt i stanął. Na tyle bowiem starczyło środków naszym krajowym graczom. Gdzie są więc zagraniczni inwestorzy? Z pewnością byli oni na swoim podwórku, gdzie rynki osiągały pięcioletnie maksima.
Dobry nastrój nie zakłócił im zgodna z oczekiwaniami podwyżka o 25 punktów bazowych stóp procentowych dokonana przez Europejski Bank Centralny.
Na krajowym rynku w centrum uwagi były notowania między innymi Polmosu Lublin. Amerykański fundusz private equity OCM ogłosił poprzez swoją spółkę zależną Shot Acquisitions wezwanie do sprzedaży akcji Polmosu po 52 zł za sztukę. Inwestor chce skupić 100 procent akcji producenta wódki Żołądkowej Gorzkiej. Wycofanie z parkietu Polmosu Lublin uzależnione będzie wyłącznie od wyników wezwania. W ciągu dani inwestorzy za akcje producenta alkoholi płacili ponad 54 zł. Pod koniec sesji walory spadły do 51,75 zł (wzrost o 0,58 proc.).
Do gorących papierów należało zaliczyć także walory Elektrimu. Większość graczy nie wytrzymała jednak stresu i walory te straciły ponad 9 proc.
Z indeksu WIG20 tradycyjnie najbardziej wyróżniały się spółki PKN Orlen i KGHM Polskiej Miedzi, które zanotowały najwyższe obroty. Pod koniec sesji ich walory kosztowały odpowiednio: 49,30 zł (wzrost o 1,9 proc.) i 101,9 zł (wzrost o 0,4 proc.).
Ostatecznie indeks największych spółek na GPW zakończył sesję na poziomie 2995 pkt co oznacza wzrost o 1,99 proc. Obroty na indeksie wyniosły 582 mln zł.