Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Wzrosty w Europie. GPW wyjątkiem po publikacji GUS

0
Podziel się:

W komentarzu Money.pl czytaj, jak zakończyła się środowa sesja na rynku akcji.

 Przemysław Ławrowski , analityk Money.pl
 
Pasjonat rynków finansowych. Przedkłada długoterminową inwestycję ponad krótkoterminową spekulację. Zwolennik analizy fundamentalnej, jednakże nie gardzi informacjami płynącymi z analizy technicznej. Wyznaje teorię, że w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych emocje są złym doradcą.
Przemysław Ławrowski , analityk Money.pl Pasjonat rynków finansowych. Przedkłada długoterminową inwestycję ponad krótkoterminową spekulację. Zwolennik analizy fundamentalnej, jednakże nie gardzi informacjami płynącymi z analizy technicznej. Wyznaje teorię, że w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych emocje są złym doradcą.

Podczas ostatnich dwóch godzin sesji nie zmienił się układ sił na głównych parkietach. Grecja nie powstrzymała europejskich inwestorów przed kupowaniem akcji, a GPW radziła sobie nieco gorzej po publikacji danych Głównego Urzędu Statystycznego.

GPW zakończyła sesję pod kreską. Reprezentujący cały polski rynek akcji, indeks WIG stracił 0,31 procent. Ponad 0,5 procent na minusie jest WIG20, który po środowej sesji znajduje się na poziomie 2346,71 punktów. Blisko poziomu wczorajszego zamknięcia znalazły się indeksy mWIG40 oraz sWIG80. Oba prezentują jednak inny kierunek zmian.

Wśród porannych informacji najważniejsza była publikacja rocznego raportu Polskiej Grupy Energetycznej. Zysk netto wyniósł 3,6 mld złotych, czyli o 300 mln złotych mniej niż rok wcześniej. Ubiegły rok był jednak rekordowy pod względem inwestycji. Spółka wydała na budowę nowych bloków w Opolu i Turowie oraz modernizację istniejących elektrowni 6,3 mld złotych. W przypadku dywidendy, prezes spółki uspokajał dziś, że zarząd będzie rekomendował przeznaczenie na dywidendę co najmniej 40 procent zysku. Wpisuje się to w strategię PGE, która zakłada wypłatę od 40 do 50 procent zysku netto.

Popołudniu pojawiły się styczniowe dane GUS. Produkcja przemysłowa wzrosła o 1,7 procent rok do roku (prognoza 1,8 procent), a sprzedaż detaliczna poszła w górę zaledwie o 0,1 procent rok do roku (prognoza 0,6 procent).

Inwestorów z Europy zachodniej nie przestraszył słaby start sesji na Wall Street. Rynki europejskie rosły mocno pod wpływem wiary w porozumienie pomiędzy Grecją, a Eurogrupą. DAX urósł o 0,5 procent. Prawie procent w górę poszedł francuski CAC oraz hiszpański IBEX. Giełda w Mediolanie urosła o 1,6 procent. W dół poszedł FTSE100, który zdaje się stać obok tego, co dzieje się w sprawie Grecji.

Dziś Komisja Europejska opublikowała założenia projektu unii rynków kapitałowych. Ma on za zadanie integrować Unię Europejską w zakresie finansowym. Jej celem jest zapewnienie łatwiejszego dostępu do finansowania dla przedsiębiorstw.

Na Wall Street po dwóch godzinach sesji widać niewielkie spadki. Czerwony kolor to reakcja na słabe dane z amerykańskiej gospodarki. Według najnowszej publikacji amerykańskiego banku centralnego, produkcja przemysłowa wzrosła o 0,2 procent. To o 0,1 punktu procentowego mniej w stosunku do oczekiwań.

Rozczarowały także informacje z rynku nieruchomości. Niższa od oczekiwań była liczba pozwoleń na budowę domów oraz liczba rozpoczętych procesów budowy domów. Dziś wieczorem poznamy protokół z ostatniego posiedzenia Fedu. Informacja ta może poprawić sentyment na rynku amerykańskim, co poskutkuje wystąpieniem wzrostów.

GPW powoli się osuwa. Wall Street pod presją słabych danych

Przemysław Ławrowski, godz. 15:45

Poranne wzrosty indeksu WIG20 powoli w ciągu dnia topniały. Spadek poniżej poziomu wczorajszego zamknięcia zbiegł się publikacją danych GUS. W USA sesja rozpoczęła się na minusie, po gorszych niż oczekiwano danych gospodarczych.

Po godzinie 14:00 indeks blue chipów trwale spadł poniżej poziomu wczorajszego zamknięcia. Zbiegło się to publikacją danych GUS dotyczących produkcji przemysłowej oraz sprzedaży detalicznej. Zmiana poziomu tych dwóch wskaźników w styczniu wypadła słabiej niż oceniał to rynek. Wartość produktów sprzedanych w tzw. _ detalu _wzrosła o 0,1 procent rok do roku, tymczasem prognozowano wzrost o 0,6 procent rok do roku. Zmiana produkcji przemysłowej mniej różniła się od prognoz (opublikowana wartość 1,7 procent rok do roku; prognoza 1,8 procent rok do roku).

Niespełna procent rosną akcje PGE. Spółka opublikowała dziś wyniki za 2014 rok, które były o 300 mln złotych gorsze rok do roku. Podano również, że ubiegły rok był rekordowy pod względem inwestycji. Spółka wydała na budowę nowych bloków w Opolu i Turowie oraz modernizację istniejących elektrowni 6,3 mld złotych. Inwestorzy liczący na wysoką dywidendę powinni być spokojni, gdyż PGE zamierza wypłacić ją na poziomie uwzględniającym dotychczasową politykę (40-50 procent zysku).

Indeks średnich spółek rośnie minimalnie, a sWIG80 traci 0,1 procent.

W Europie zachodniej widać wzrosty. Rynek cały czas wierzy w porozumienie z Grecją. Na plusie są przede wszystkim rynki strefy euro. Mocno idzie również w górę rosyjski po wczorajszej wizycie Putina na Węgrzech.

Giełda w Stanach Zjednoczonych rozpoczęła środową sesję na minusie. Skala spadków nie jest duża. Jest to wynik słabszych od oczekiwań danych z amerykańskiego rynku nieruchomości. Słabiej wypadły informacje na temat pozwoleń na budowę domów oraz rozpoczęcia budowy domów. Nieco słabsza od prognoz była również produkcja przemysłowa, która wzrosła o 0,2 procent (prognoza 0,3 procent).

GPW: W Europie rekordy, a w Polsce spadki

Jacek Frączyk, godz. 13:40

Giełda w połowie dnia w dużo gorszych nastrojach, niż na początku notowań. WIG20 o 13:00 wrócił do ceny zamknięcia z wtorku.

Wartość indeksu zbiły notowania PKN Orlen, który otworzył się 0,4-procentowym wzrostem, by po czterech godzinach dać 1,3 proc. straty. Akcje płockiego koncernu zaczęły spadać zaraz po godzinie 11:00 i informacjach o spadku ceny ropy naftowej na giełdzie w Londynie. Kontrakty kwietniowe na ropę Brent spadły o 0,3 proc. do 61,55-61,57 dolarów za baryłkę.

PKN Orlen awansował na wicelidera zainteresowania inwestorów giełdowych, przyciągając z 14 proc. obrotów całego rynku. Liderem - 20 proc. obrotów rynku - jest cały czas KGHM, który jednak zdołał tylko utrzymać dobre otwarcie.

Tymczasem europejskie giełdy osiągają swoje maksima. Najwyższe notowanie od siedmiu lat ma, grupujący największe spółki z różnych krajów, FTSE Eurofirst 300, który rośnie dzisiaj o 0,5 proc. do 1 512,74 pkt. co jest wynikiem najwyższym od początku 2008 r. Najlepiej w indeksie radzą sobie greckie banki: National Bank of Greece, notowany też na giełdzie w Nowym Jorku, rósł po południu o 5,1 proc., a Piraeus o 7,7 proc.

To nastroje greckie mają kluczowy wpływ na europejskie giełdy. Ateny (Athex Composite) rosną o 1,6 proc., Frankfurt (DAX) o 0,6 proc., a Paryż (CAC 40) o 1 proc. Najmniej optymistycznie jest w Londynie - FTSE 100 w górę tylko o 0,1 proc. Giełdy wyczekują komunikatu, że Strefa Euro dogadała się z Grecją i to na warunkach akceptowalnych przez rynek.

Wyraźne wzrosty widoczne są natomiast na giełdzie moskiewskiej. Indeks RTS jest wyższy od wczorajszego zamknięcia o 3,1 proc., rosną akcje Gazpromu o 4,3 proc. i Sbierbanku o 4,3 proc. Rosyjska giełda kontynuuje miesięczną dobrą passę, po dołkach z przełomu roku.

#

Na giełdzie optymistycznie o Grecji po rekordzie Wall Street

Jacek Frączyk, 18 lutego 10:38

Giełda zaczęła dzień optymistycznie, wzrostem indeksu WIG20 o 0,4 proc. do 2369,74 pkt. Wczorajsze dobre nastroje i rekord indeksu S&P 500 na Wall Street nie mógł przejść nie zauważone również na giełdzie w Warszawie. Wzrosty na giełdach od USA, przez Azję i Europę to efekt plotek na temat rychłego pozytywnego jednak zakończenia negocjacji ministrów finansów Strefy Euro z Grecją.

Na polskim parkiecie największe zainteresowanie widać na KGHM (19 proc. obrotu giełdy o godz. 10:00), który na otwarciu zyskiwał 0,9 proc. i wynik ten utrzymał po godzinie handlu. Drugą najciekawszą spółką jest dla inwestorów PGE, która ogłosił ostateczne wyniki za 2014 r. Wcześniejsze wstępne dane podawane w styczniu dawały pogląd na kondycję koncernu, ale teraz otrzymaliśmy dane potwierdzone. Zyski spadły o 8 proc. do 3,64 mld zł, a przychody o 7 proc. do 28 mld zł. Rynek wcześniej najwyraźniej za bardzo skorygował notowania i teraz odreagował o 0,7 proc. na otwarciu i 1,2 proc. po godzinie handlu. Powodem może tez być fakt, że po podaniu raportu niedługo powinniśmy dowiedzieć się czegoś o wielkości dywidendy. W ubiegłym roku wyniosła 2,1 mld zł.

Do ciekawych spółek należy też Synthos, który na otwarciu rósł 0,5 proc. by o 10:00 zyskiwać już 2 proc. Raport finansowy spółka ogłosi dopiero 23 marca.

Dobre nastroje panują w całej Europie. Niemiecki DAX na otwarciu zyskiwał 0,3 proc., a po godzinie handlu rośnie o 0,8 proc., francuski CAC 40 odpowiednio 0,6 proc. i 1,0 proc. po godzinie. Mocne wzrosty na giełdzie greckiej - Athex Composite 0,4 proc. na otwarciu i 1,9 proc. po godzinie - i moskiewskiej RTS 1,3 proc. na otwarciu i 2,7 proc. po godzinie.

Grecja tematem numer jeden. Rekord na Wall Street

Jacek Frączyk, 17 lutego 22:35

Środa będzie kolejnym dniem przepychanek pomiędzy ministrami finansów Grecji i strefy euro. Wszystko wskazuje na to, że negocjacje potrwają aż do piątku, co rzutować będzie na utrzymującą się niepewność na rynkach akcji, w tym również GPW.

Grecy przyjęli twardą linię i wydają się nie przyjmować opcji kompromisowych, na co nie są przygotowani ci, którzy kupowali ich obligacje, głównie europejskie banki. Rezultat negocjacji zadecyduje o nastrojach rynków na długi czas. Wchodzenie w akcje teraz to właściwie rzut monetą, bo wiele zależy od tego, czy Grecy są naprawdę tak _ twardzi _, jak pokazują.

Pozytywnie przewidują wyniki negocjacji Amerykanie. Tym tłumaczy się rekordowe zamknięcie Wall Street, a konkretnie najważniejszego indeksu S&P 500 na poziomie 2.100,34 pkt. Widać to po notowaniach National Bank of Greece na nowojorskiej giełdzie. Na zamknięciu bank zyskał 1,2 proc. mimo kilkunastoprocentowym spadku na początku notowań.

Dodatkowym _ pozytywem _ na środowe notowania może być deklaracja prezesa Narodowego Banku Szwajcarii, Thomasa Jordana, że bank gotowy do interwencji.

- _ Znaczące przewartościowanie naszej waluty oznacza, że gospodarka szwajcarska, a zwłaszcza sektory wystawione na międzynarodową konkurencję, stoją obecnie przed dużymi problemami i licznymi wyzwaniami _ - powiedział Jordan.

Taka deklaracja powinna dobrze zadziałać na notowania polskich banków.

W USA, ale dopiero o godzinie 20:00 naszego czasu, zostaną opublikowane zapiski ze styczniowego posiedzenia Fed. Posłuży to analitykom do spekulacji dotyczących terminu podwyżki stóp procentowych w największej gospodarce globu. Ewentualna _ jastrzębia _ interpretacja może przełożyć się na spadki giełdowych indeksów akcji.

Od środy przez tydzień trwać będą obchody Nowego Roku Księżycowego w Chinach. Rynki będą więc musiały żyć bez wieści o gospodarce Państwa Środka.

Koniec kolejki górskiej na JSW

Kończy się _ roller coaster _ na akcjach JSW. We wtorek mianowano nowego p.o. prezesa - dotychczas wiceprezesa ds. technicznych, Jerzego Boreckiego. Dzień wcześniej zrezygnował prezes Jarosław Zagórowski. Strajk się skończył, widmo bankructwa giganta trzeba odłożyć na inny termin, a być może o nim zapomnieć, dlatego czas wrócić do fundamentalnej oceny spółki, uwzględniając w tym koszty strajku.

Przed akcją protestacyjną mieliśmy w styczniu kilka wycen, z których najniższa to 20,60 zł za akcję od DM BOŚ, a najwyższa 27 zł od DM mBanku. Według deklaracji zarządu spółka na każdym dniu strajku traciła 27 mln zł przychodów, czyli za 19 dni daje to łącznie 513 mln zł. To stanowi około 7 proc. przychodów prognozowanych na 2015 r.

Górnicy mają odpracowywać w soboty straty spowodowane strajkiem, ale trzeba i tak przyjąć, że do styczniowej wyceny należy jednak dorzucić dyskonto. Przy obecnej cenie na poziomie 25 zł wydaje się, że perspektywy wzrostu notowań trzeba szukać już jedynie w światowych cenach węgla. A te, szczęśliwie dla spółki, odbiły o prawie 10 procent od dołka z końca stycznia.

Firmy wydobywcze w centrum zainteresowania

Wyniki w środę poda brytyjsko-australijski BHP Billiton, największy koncern wydobywczy na świecie. Wydobywa m.in. żelazo, diamenty, węgiel, mangan, złoto, ropę naftową, aluminium, miedź, nikiel, uran i srebro. Informacja może być ważna z punktu widzenia naszych firm surowcowych. KGHM, PGNiG, JSW, Bogdanka czy Lotos oczywiście nie są w pełni porównywalne, ale po pierwsze z pewnością dostaniemy sygnał, czego można się generalnie spodziewać w tej branży a po drugie trzeba mieć świadomość, że inwestorzy globalni pewne rzeczy wrzucają do jednego worka.

W odniesieniu do samego KGHM, to po dołku z końca stycznia, odbicie na cenach miedzi wchodzi w fazę korekty. We wtorek staniała w Londynie drugi dzień z rzędu do 5 666,25 dolarów za tonę w kontraktach 3-miesięcznych. Motorem wzrostu cen miedzi w ostatnich latach była gospodarka chińska. Dla tej niestety najbliższe dane poznamy dopiero 25 maja, kiedy opublikowany zostanie najnowszy wskaźnik koniunktury przemysłowej (PMI).

Tanieje też drugi filar przychodów KGHM - srebro. Analitycy oceniają, że ma to związek z umacniającym się dolarem. Dodatkowo srebro powiązane jest z notowaniami złota, a od jutra i przez najbliższy tydzień popyt na złoto spotka się z nieobecnością chińskich konsumentów, świętujących Nowy Rok Księżycowy. Chińczycy to 1/3 światowego popytu na wyroby ze złota.

Raporty polskich spółek

Z ciekawszych krajowych spółek, dowiemy się jak ubiegły rok zakończył Asseco South Eastern Europe i Orbis. Pierwsza ze spółek daje co prawda tylko 10 proc. przychodów grupy Asseco Poland, krajowego giganta branży informatycznej, ale jej wyniki mogą pokazać, czego można się spodziewać po całym holdingu.

Orbis należy do słabiej handlowanych spółek spośród średniaków z indeksu mWIG40, więc jakiekolwiek by były, wyniki finansowe nie powinny wstrząsnąć rynkiem. Warto jednak zwrócić uwagę na Orbis, że względu na to, że spółka niedawno domknęła największą w swojej historii transakcję przejęcia hoteli w Europie Środkowo-Wschodniej.

Ważne dane makro dla Polski i USA

We wtorek mieliśmy dość optymistyczne dane dotyczące zatrudnienia i wynagrodzeń w polskim sektorze przedsiębiorstw. Tempo przyrostu zatrudnienia - 1,2 proc. rok do roku - było najwyższe od 2011 roku, a płace poprawiły się o 3,6 proc., co z uwzględnieniem deflacji daje 5 procent realnego wzrostu. Wszystko wskazuje na to, że firmy mimo niesprzyjających okoliczności zewnętrznych, jak embargo na Rosję, czy zamieszanie z Grecją, wcale nie redukują inwestycji i rozwijają działalność.

O tym, jakie było tempo tego rozwoju w styczniu bieżącego roku dowiemy się w środę o godzinie 14:00. GUS poda wtedy kluczowe dane gospodarcze o produkcji przemysłowej i budowlano-montażowej oraz wyniki sprzedaży detalicznej.

Oczekiwania nie są zbyt optymistyczne. Produkcja przemysłowa w ocenie analityków powinna wzrosnąć o 1,8 proc. rok do roku, co delikatnie pisząc nie zachwyca w zestawieniu z 7,9-procentową dynamiką grudnia i 4,1 procent wzrostu w styczniu ubiegłego roku.

Średnia prognoz dla sprzedaży detalicznej mówi o zaledwie 0,6 proc. wzroście. Nie będzie dużo powodów do radości z osiągnięcia takiego wyniku w zestawieniu z 1,8-procentową dynamiką poprzedniego miesiąca i 4,8-procentowym wzrostem w styczniu 2014 r.

O tym, jak radzi sobie największa gospodarka świata, dowiemy się natomiast o godzinie 15:15 naszego czasu. Poznamy dane o produkcji przemysłowej w USA za styczeń i poziom wykorzystania mocy produkcyjnych. Prognozy są względnie dobre - 0,3 proc. wzrostu produkcji względem grudnia i wzrost wykorzystania mocy produkcyjnych do 79,9 proc. z 79,7 proc. miesiąc wcześniej.

45 minut przed danymi o przemyśle dowiemy się jak wygląda kondycja amerykańskiego rynku mieszkaniowego. Według prognoz liczba rozpoczętych budów domów ma zmaleć o 19 tysięcy do 1,07 miliona, a pozwoleń na budowę wzrosnąć o 12 tysięcy do 1,07 miliona.

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)