*Wzrosty na otwarciu będą prawdopodobnie duże, ale dojście do 3100pkt może wyczerpać siłę kupujących w najbliższych dniach. *
Wzrosty na giełdach amerykańskich robią wrażenie, szczególnie, że jest to największy ruch w górę w ciągu jednej sesji od pięciu lat.
DJIA wzrósł aż o 3,6 proc do poziomu 12 156,81 pkt. Gorączka zakupów wywołana ratunkowymi działaniami FED'u podniosła indeksy oddalając je od ważnych wsparć. Nie można zapominać, że dotychczasowe działania Rezerwy Federalnej mające zwiększyć płynność na rynku i pomóc instytucjom pozostać na powierzchni nie przyniosły spodziewanego efektu.
Reakcja rynku była euforyczna tylko w bardzo krótkim terminie, po czym następował powrót do spadków. Pytanie, czy tym razem będzie tak samo. Niewątpliwie trzeba przyznać Rezerwie, że szuka rozwiązania i stara się wywiązywać z funkcji pożyczkodawcy ostatniej deski ratunku. 200 mld dolarów w papierach skarbowych zabezpieczane może być papierami wartościowymi opartymi na hipotekach, których wartość ostatnio mocno spadła.
Aby papiery mogły służyć za zabezpieczenie muszę posiadać najwyższy rating AAA i nie mogą być na liście do obniżenia ratingu. Co więcej, jeśli spełniały założenia przy zawieraniu transakcji po czym otrzymały perspektywę negatywną, to muszą zostać wymienione.
Transakcje zwiększą płynność na rynku, ale nie rozwiążą problemu, podobnie jak poprzednie działania. Poza tym 200 mld dolarów to mniej niż 5 proc wartości agencyjnych papierów opartych na hipotekach. Instytucje dostają płynne papiery skarbowe, ale na 28 dni. Należałoby założyć, że w tym czasie sentyment do papierów wartościowych opartych na ryzykownych instrumentach się zmieni, albo wzrosną ceny nieruchomości. Problem polega na tym, że ceny domów będą jeszcze spadać, a niewypłacalności i zajęcia nieruchomości nie ustaną na sile.
Działania FEDu niosą ze sobą jeszcze jedno negatywne przesłanie. Pokazują instytucjom finansowym, że mogą dawać kredyty komu chcą i inwestować w instrumenty, których nie rozumieją, bo jest ktoś, kto nad nimi czuwa. Najwięcej rosły na giełdach właśnie spółki z sektora finansowego.
Giełdy azjatyckie miały trochę czasu na przemyślenie poczynań Rezerwy i tam już euforii nie było. Japonii pomogła rewizja PKB, ale ostatecznie na zamknięciu Nikkei rósł dużo mniej niż na otwarciu. Inwestorzy w Chinach boją się o wzrost cen w ich pędzącej gospodarce i mimo ogromnych wzrostów w USA giełda w Shanghai spadła ponad 2 proc.
Na wykresie dziennym WIG20 dwie długie białe świece po doji mogą poprawiać nastroje po długiej stronie rynku, ale za wcześnie aby mówić o zmianie nastawienia. Wzrosty na otwarciu będą prawdopodobnie duże, ale dojście do 3100pkt może wyczerpać siłę kupujących w najbliższych dniach.
